czwartek, 25 lipca 2013

"Kronika ślubnych wypadków" Jessica Hart

Rozsądek z sercem zazwyczaj do porozumienia dojść nie może. Nie dziwmy się – chcą przecież różnych rzeczy. Serce pragnie uniesień, wzlotów do chmur, bajecznych przygód, miłości wiernej i wiecznej i najlepiej księcia z bajki. A rozsądek? On rządzi się swoimi prawami, mocno stąpa po ziemi, nie myśli o ulotności, a o tym, by żyć tu i teraz, realizując założone plany. Co więc się stanie, gdy kobieta, która zawierza rozsądkowi poczuje jak i serce próbuje się wydostać? O tym opowiada kolejna książki z serii KISS wydawnictwa Mira.

Firth Williams to inżynier zarządzająca budową Whellerby – okazałej posiadłości pewnego lorda. Do wszystkiego doszła sama. Nie miała łatwego dzieciństwa. Po śmierci matki musiała zamieszkać z ojcem, bajecznie bogatym biznesmenem, który pieniędzmi chciał kupować uczucia. Firth jednak nie należała do tego typu dziewczyn. Od początku odcinała się od bogactwa rodziny, a do swojej pozycji dążyła ciężką pracą, kreatywnością i samozaparciem. Obecnie czeka na pracę życia, która nadarzy się gdy jej mentor wróci do pracy.

Gdy pojawia się jej siostra, celebry tka, z problemami natury miłosnej Firth nie wie, co ma począć. Ale sąsiad, charyzmatyczny mężczyzna marzeń przychodzi jej na ratunek. Co stanie się z planami Firth? Legną w gruzach? A może silna wola wygra z miłością?

Jessica Hart zaserwowała nam książkę pełną ciepła. Prosta, może nawet trochę banalna opowieść o kobiecie, która nie szuka miłości i o mężczyźnie, który jest inny, niż się wydaje. Idealna na leniwe popołudnie, przy lemoniadzie, na bujanym fotelu.

Subtelna i zabawna z pewnością przyniesie wam dużą dawkę rozrywki. Rozsądek czy serce? No właśnie. Często logika podpowiada nam, że rozsądek wie lepiej, że to przecież on wie, co jest dla nas dobre, co jest słuszne i jak powinniśmy postąpić. Gdy jednak w grę wchodzą namiętności, emocje, która rozpływają się w nas niczym czekoladki na słońcu, trudno jest przyznać mu rację.
Firth stanęła przed trudnym wyborem. Nie dać się zwieść i dążyć 
dalej ku upragnionemu celowi czy też może poddać się namiętności, która burzy krew w żyłach? Ja wam nie powiem, co wybrała, tego dowiedzcie się sami.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.


4/5  

niedziela, 14 lipca 2013

"Kto się śmieje ostatni" Trish Wylie

Wydawnictwo Halequin cały czas zaskakuje czytelników. Niedawno puścili w obieg nową serię – KISS. „Kto się śmieje ostatni” autorstwa Trish Wylie to druga książka z owej serii. Czy potrafi zaskoczyć, zatrzymać? O tym się przekonacie za chwilę.

Miranda jest córką burmistrza Nowego Jorku. Można się więc tylko domyślać, jak wygląda jej życie. Spotkania towarzyskie, uśmiechy do społeczeństwa, obecność na najważniejszych eventach i pozowanie do zdjęć to bułka z masłem do tej młodej damy. Musi to wytrzymać, nie ma innego wyjścia. I jak to zwykle bywa przy znanych osobistościach, Miranda otrzymała nowego osobistego ochroniarza, Tylera.
Poznają się w dość nietypowych okolicznościach. Tyler już wie, kim jest Miranda, ona zaś nie ma zielonego pojęcia, z kim ma do czynienia. Noc, dyskoteka, tłum ludzi i wjazd policji. Odkrycie tam córki burmistrza mogłoby zaszkodzić kampanii wyborczej. Tyler w mgnieniu oka zabiera więc dziewczynę z tłumu. Ona czuje pociąg do nieznajomego przystojnego mężczyzny. Następnie dowiaduje się kim jest. Niepokorna Miranda zaczyna więc grać z nim w kotka i myszkę.

Ochroniarz i wpływowa kobieta. Jak to między nimi będzie? Każde z nich coś ukrywa. Każde z nich rozgrywa karty po swojemu i nie chce, żeby wygrała druga strona. Ale gdy zmienia się stawka obydwoje zmieniają swoje podejście. Jak to się skończy?

Autorka przedstawia nam dwójkę zagubionych bohaterów, pełnych rozterek, targają nimi silne emocje, czasami nie do poskromienia. Obydwoje mają swoje przejścia. Obydwoje muszą udawać przed światem, że wszystko jest w porządku. Uśmiechać się i robić dobrą minę do złej gry. Obydwoje rozumieją czym jest samotność. I choć pochodzą z dwóch różnych światów, zderzenie wcale nie jest bolesne – wręcz przeciwnie.

Miranda to kobieta silna, która wie, czego chce i dąży do tego, by to otrzymać. Tyler to twardy mężczyzna, któremu trudno jest okazywać emocje. Obydwoje zmieniają się pod swoim wpływem. Świat w końcu jest niebezpiecznym miejsce, w którym warto mieć kogoś, na kim można polegać. Czy oni staną się dla siebie taką właśnie ostoją? Czy uda im się przebrnąć przez kampanie spokojnie i bez ran? Cóż, to musicie odkryć sami.


Trish Wylie zaserwowała nam romans – emocjonalny, miejscami ciepły, miejscami trudny. Ale przecież taka jest sama miłość – ciężka, nieprzewidywalna, choć niesamowicie uskrzydlająca. 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira

4/6

poniedziałek, 1 lipca 2013

"Ścigana" Tess Gerritsen

Z twórczością Tess Gerritsen nie miałam wcześniej do czynienia, nie wiedziałam więc czego mogę się po książce spodziewać. Całkowita niewiadoma, pusta kartka do wypełnienia. „Ścigana” wcześniej znana pod tytułem „Złodzieje serc” faktycznie skradła moje serce. Dlaczego? O tym za chwilę.

Główną postacią w książce jest Clea, kobieta z przeszłością, przestępczyni, która od najmłodszych lat szkoli się w dość nietypowym fachu, mianowicie złodziejstwie. W jego tajniki wprowadza ją wuj. Niestety przez pewne zdarzenia Clea trafia do więzienia. Po odsiedzeniu wyroku kobieta wraca do świata i jak przykładna obywatelka ma zamiar wieść spokojne, a co najważniejsze, uczciwe życie. Ale jak to zwykle bywa, nie dostajemy tego, czego chcemy. Clea znowu pojawia się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie i przez omyłkę jest świadkiem morderstwa. Co może począć? Pójść na policję? Ależ oczywiście, tylko nikt jej nie wierzy. Więc co teraz?

Clea musi wziąć sprawy w swoje ręce. Postanawia dociec prawdy i udowodnić, że ma rację. Tym bardziej, że trafiła w sam środek poważnej afery, a mordercy nie spoczną póki jej nie odnajdą. Czy jest ktoś, kto mógłby jej pomóc? Czy Clea wyjdzie cało? Kim jest włamywacz numer 2?

Tess Gerritsen pisze niesamowicie obrazowo. I choć to moje pierwsze z nią spotkanie, stwierdzam, że z pewnością nie ostatnie. Przez książkę mknie się z prędkością światła. Z jednej strony to dobrze, bo, jak można się domyślić, nie natrafia się na żadne przeszkody, z drugiej zaś książka zbyt szybko się kończy.

Autorka wprowadza nas w fabułę spokojnie, nastrajając odpowiednio do klimatu, aż w końcu idzie jak burza, zasypując czytelnika pytaniami i odpowiedziami, by znowu uwikłać w kolejną zagmatwaną intrygę. Powieść ta dostarcza nam nie tylko wątków kryminalno-sensacyjnych, ale również miłosnych. Między bohaterami bowiem od razu pojawia się iskra, która z kartki na kartkę przeistacza się w wulkan nie do powstrzymania.

„Ścigana” to powieść sensacyjna, pełna wartkiej akcji, strzelanin, gonitw, ale nie tylko. To historia, w której odnajdziemy próby odnalezienia siebie w świecie przemocy. To opowieść pełna woli walki o sprawiedliwość. Ale również i chyba przede wszystkim opowieść o miłości, która pokonuje wszelkie bariery, jakie napotyka na swojej drodze.

Clea musi poradzić sobie z wieloma trudnościami, ale robi to z podniesionym czołem. Odnajduje w sobie siłę, chce walczyć, bo ma za co. I chyba to jest w tym wszystkim najważniejsza – świadomość, że za rogiem przecież może czekać coś lepszego, wystarczy tylko postarać się i wyciągnąć dłoń.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.


4/6

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...