Twórczość Penny Jordan jest mi już
znana, więc z miłą chęcią podchodziłam do jej kolejnego
książki. Warto nadmienić, że autorka nie raz została doceniania
nie tylko przez czytelników, choć to właśnie o ich względy
zabiega się najmocniej. Obok Daniel Steel i Nory Roberts to chyba
jedna z najlepszych autorek romansów.
Główną bohaterką „Smaku zemsty”
jest Geraldine, kobieta, której los poskąpił urody. Uważana za
szpetną i odrażającą nie jest w stanie znaleźć sobie przyjaciół
ani mężczyzny. Zrozpaczona swoim wyglądem, woli przebywać w
towarzystwie ojca i pobierać nauki. Mimo że była brzydka, los nie
pozbawił jej bystrego umysłu, więc w lot pojmowała wszelkie
zawiłości edukacyjne. Geraldine wychowywała się w przeświadczeniu
o wielkiej miłości do swojego kuzyna, Charles'a.
Nie zważając na jego okrutne
momentami zachowanie, dziewczyna pałała do niego szczenięcym
uczuciem i gotowa była zrobić dla niego wszystko. Jej szczęście
obraca się w popiół gdy dowiaduje się, że jej ukochany ojciec
nie żyje, a Charles okazał się handlarzem narkotyków. Gerladine
ucieka od przykrych wiadomości i zaszywa się w ukochanym zamku. To
właśnie tam podejmie najważniejszą w swoim życiu decyzję.
Podejrzewając, że to Charles stoi za śmiercią ojca, Geraldine
wprowadza w życie swój plan. Na dwa lata znika, pozorując swoje
samobójstwo i w prywatnej klinice poddaje się szeregowi zabiegów
plastycznych, które zmieniają ją w atrakcyjną i piękną kobietę.
Przybiera imię Silver i ma zamiar zemścić się na Charlesie. Jest
jej do tego potrzebny jednak ktoś kto wprowadzi ją w tajniki
uwodzenia. Osobą tą zostaje Jake, niewidomy mężczyzna, który sam
próbuje dokonać osobistej zemsty. Czy im się uda? Czy poddadzą
się uczuciom zdradliwym? Co się wydarzy, gdy Geraldine spotka
Charlesa?
„Smak zemsty” to świetnie napisana
książka, która trzyma w napięciu. Nie jest do końca typowy
romans. Wiele w nim wątków obyczajowych, lekko kryminalnych i
psychologicznych. Autorka świetnie wprowadza nas w umysły swoich
bohaterów, pokazując jakie pobudki nimi targają i dlaczego
zachowują się w taki sposób, a nie inny.
Szczerze polubiłam Jake'a. Cyniczny i
zimny mężczyzna, który rozpoznaje cię po zapachu lub drżeniu
powietrza sprawił, że całkowicie straciłam dla niego głowę. Pod
tą warstwą chłodu kryje się bowiem ktoś, kto został zraniony i
chce, by zapłacono za te krzywdy. Geraldine zaś przeistoczyła się
z larwy w motyla i rozprysła pięknym blaskiem. Jej przemiana była
genialna, choć zachowała w sobie wiele cech charakteru, które
niegdyś nienawidziła.
Zemsta dobrze smakuje na zimno, na
dodatek smakuje bardzo krótko, później uczucie satysfkacji i
triumfu gdzieś zanika, pozostawiając nas z pustką pod językiem.
Dlaczego więc do tego dążymy? „Smak zemsty” to opowieść o
krzywdzie, która potrafi zniszczyć życie. Opowieść o bólu i
wierze w miłość, która obraca się przeciwko nam. Opowieść o
nadziei na uzyskanie osobistego rozgrzeszenia. Opowieść o chłodnej
kalkulacji i gorących sercach, które w pewnym momencie zaczynają
bić nie tylko dla zemsty.
Uważam, że to idealna lektura na
wieczór, gdy świat za oknem robi się ponury, a czytelnik chciałby
zatopić się w świecie rozpalonych zmysłów. Myślę, że
znajdziecie w niej niemalże wszystko. Począwszy od wartkiej akcji,
po gorący romans, kończywszy na niespodziewanym zakończeniu.
Zatopcie się na chwilę w smaku zemsty
– nie pożałujecie.
Książkę otrzymałam dzięki
uprzejmości Wydawnictwa Mira.
5/6
Recenzja zachęcająca, ale książka niestety nie dla mnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLubię tę pisarkę i z chęcią przeczytam kolejną jej książkę:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Widzę, że mamy bardzo podobne odczucia po przeczytaniu ,,Smaku zemsty''. Bardzo ciekawa, emocjonująca lektura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńKolejna zachęcająca recenzja - pewnie w przyszłości skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam jedną książkę pisarki, jednak chociaż nie podobała mi się tak bardzo jak Tobie podobają się jej książki to z chęcią sięgnę po inne powieści Penny Jordan.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, także książkowo: www.pochylonanaddzielami.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej pisarki, N.Roberts też nie, ale mam już jedną jej książkę, tak więc muszę zapoznać się z twórczością owej autorki.
OdpowiedzUsuńOkładka ciekawa, tytuł kobecy i recenzja dobra muszę wpisać książkę na listę.
Książka już za mną. Wspaniała lektura ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka. Widać, że to dobre czytadło.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń