Z twórczością pana Forysia wcześniej nie miałam styczności,
nie wiedziałam więc czego mogę się spodziewać. Wybór padł na książkę „W
objęciach Casanowy” ze względu na tylni opis. Nie wiem dlaczego, ale z zasady
sceptycznie podchodzę do rodzimych autorów. Lubię się miło zdziwić niż
rozczarować. Czy Forysiowi udało się to pierwsze?
O Casanowie chyba słyszał każdy. Nie raz mężczyzn określa
się casanowami. I właśnie owa znana postać zjawia się w Warszawie i daje upust
swoim rządzom w osławionych przybytkach. W jednym z nich poznaje Elżbietę –
zdawałoby się zamożną kobietę. Nic jednak mylniejszego. Elżbieta bowiem boryka
się ze sporymi problemami finansowymi, które rozpoczęły się po śmierci męża.
Zostawił on długi, których Elżbieta nie jest w stanie spłacić – ma jeszcze na
utrzymaniu dom, służbę i własne potrzeby. Spotkanie Casanowy owocuje spędzoną
wspólnie nocą. Kobieta tak inteligentna jak Elżbieta, zawsze ma plan B. Ów plan
jednak dotyczy również Casanowy. Czy uda jej się wykorzystać tego, który
wykorzystuje innych do swoich celów?
Foryś idealnie oddał czasy naszego cudownego kraju. Zadbał o
wszystkie detale, dzięki czemu czytając książkę czujemy, jakbyśmy byli tam wraz
z bohaterami. Klimat, stroje, historia – to wszystko przeplata się dając razem
całkiem niezłą otoczkę do dziejącej się wokół opowieści o Elżbiecie i
Casanowie.
Elżbieta jest jedną z głównych bohaterek. Od śmierci męża
boryka się z problemami finansowymi, mimo wszystko jednak prowadziła dość
hulaszczy tryb życia. Zadawała się z wieloma mężczyznami i zamierzała zrobić
wszystko by odziedziczyć pewien spadek. Nie stawia jej to w dobrym świetle,
choć wszystko ma dwie strony. Elżbieta bowiem potrafi pokazać, że jej zależy na
ludziach, nie jest do końca zdeprawowana. Ma szansę na odkupienie.
Casanowa zaś to podróżnik, znakomity kochanek, bywalec
salonów. Przystojny mężczyzna, który potrafi zdobyć każdą kobietę. Dzięki nim
również się utrzymuje. Nie kryje się ze swoim charakterem, jest szczery. On i
Elżbieta są ulepieni niemalże z tej samej gliny.
Autor postarał się, by wprowadzić czytelnika w realia
czasów. Opisy są całkiem dobre, pobudzają wyobraźnie. Przeszkadzał jednak
przesyt scen łóżkowych. Po twarzach Greyów i całej tej plejadzie erotycznych
papek, fajnie byłoby poczytać coś delikatnego, ulotnego. Właśnie tego mi tutaj
zabrakło. Subtelności.
„W objęciach Casanowy” to nie jest zła książka.
Powiedziałabym, że całkiem niezła. Autor momentami gna z akcją, momentami
spowalnia, by dać nam odetchnąć. Wszystko jednak ma tu swoje miejsce i nie jest
przypadkowe. Polecam.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Bellona.
4.5/6