Penny Jordan jeszcze nigdy nie mnie zawiodła. Czytałam już
kilka jej powieści i za każdym razem znalazłam w nich coś dla siebie. Po
ciężkim dniu w pracy marzyłam, by oderwać się od rzeczywistości, sięgnęłam więc
po „Wszyscy mają się dobrze”.
David i Jon to bliźniacy, pochodzący z rodu prawników.
Pierwszy z nich to hulaka, bawidamek, który ucieka od obowiązków, które na jego
barki składa ojciec, Ben. Po kolejnej podróży w nieznane, wraca do domu z
modelką, a niedługo również matką jego dziecka. Nie poczuwa się jednak w żadnym
stopniu do winy i postanawia dalej prowadzić hulaszczy tryb życia. Jon zaś to
odpowiedzialny, poważny mężczyzna, dla którego dobre imię rodziny stoi na pierwszym
miejscu. Nie dziwi więc, że w momencie kryzysowym, to właśnie on przejmuje
pałeczkę i ratuje rodzinne interesy.
Za każdym mężczyzną stoi też jego kobieta. David ożenił się
z Tiggy – kobietą, która próbuje w każdy sposób oszukać czas i zachować urodę. Jenny
to żona Jonathana – spokojna i cicha, na dodatek niesamowicie ciepła. Całkowite
przeciwieństwo Tiggy. Obok głównych bohaterów przewijają się również inne,
drugoplanowe, których historie możemy poznać. Takim o to sposobem można
wspomnieć o Olivii, córce Davida i Tiggy, która kontynuuje rodzinną tradycję i
ciężko pracuje, by zostać prawnikiem. Max to syn Jonathana i Jenny – pełen ambicji
i determinacji do ich spełnienia. Nie patrzy na uczucia innych.
Wszyscy jednak spotykają się na rodzinnej uroczystości.
Skrywane dawno tajemnice wyjdą na jaw. Może to doprowadzić do rozłamu. Ktoś
ucierpi, ktoś dowie się prawdy. Czy uda im się pogodzić? Czy rodzina Crightonów
skazana jest na porażkę?
Penny Jordan stworzyła opowieść o rodzinie – zwyczajnej, jak
każda inna. Bowiem wszyscy mamy problemy, o których nie chcemy rozmawiać. Każdy
z nas próbuje bronić tego, co kochamy. Crightonowie robią tak samo – stawiają dobro
rodziny ponad wszystko. Autorka stworzyła całą plejadę postaci, barwnych niczym
motyle i różniących się od siebie, dzięki czemu czytanie o ich losach sprawiało
mi taką frajdę. Zdarzają się tu bowiem
tacy, których można pokochać od pierwszego wejrzenia, ale nie brakuje również
takich postaci, które chętnie by się zdzieliło po łbie.
Historia, jaką serwuje nam Jordan to uniwersalna opowieść o
miłości, nadziei, o próbie naprawienia błędów i przyznaniu się do nich.
Uniwersalna ponieważ wartości te zawsze będą aktualne i zawsze będą trafiać do
czytelników. Pełna emocji, bolesnych wspomnień, przeszłości, która rzuca cień
na przyszłość.
Jestem pewna, że książka spodoba się paniom – niezobowiązująca,
przyjemna lektura to coś idealnego na długie wieczory. Z pewnością się nie
zawiedziecie, a może nawet stwierdzicie, że z chęcią przeczytacie o dalszych
losach rodziny Crihgtonów J
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.
5/6
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, z chęcią poznałabym jej styl.
OdpowiedzUsuńświetna książka :)
OdpowiedzUsuń29 yrs old Assistant Media Planner Nathanial Shadfourth, hailing from Dolbeau enjoys watching movies like Tattooed Life (Irezumi ichidai) and Basketball. Took a trip to Humayun's Tomb and drives a Ferrari 410S. spojrz na to teraz
OdpowiedzUsuń