Ostatnimi czasy wielką furorę robią książki o zabarwieniu
erotycznym. Wszędzie można zobaczyć „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Obok tej
ksiązki stawia się również „Trzy oblicza pożądania” Megan Hart. Jesteśmy ludźmi
i to co ludzkie, nie jest nam obce. Tak samo jest z erotyką. Ona zawsze w
książkach istniała. Jednakże w tej pojawia się w dość dużym natężeniu. Czy
autorka pobudziła moją wyobraźnię?
Głównymi bohaterami książki są Anne i James. Małżeństwo o
ustabilizowanej pozycji społecznej, bezdzietne, spełnione i szczęśliwe.
Mieszkają w ładnym domu i na dobrą sprawę niczego im w życiu nie brakuje. Na
polu zawodowym odnoszą sukcesy, w łóżku dogadują się znakomicie, obydwoje znają
się na wylot. Wydaje się, że ich poukładany świat już zawsze taki będzie. Do
czasu. Do Jamesa dzwoni przyjaciel z dzieciństwa, Alex, który wiele podróżował,
a obecnie sprzedał swoją firmę i ma zamiar wrócić na trochę w rodzinne strony.
James oferuje mu gościnę w swoim domu, nie podoba się to jednak Anne.
Gdy Alex pojawia się w ich życiu, wszystko się zmienia. Anne
zaczyna darzyć go dziwną fascynacją, James za to staje się przy przyjacielu
innym człowiekiem. Anne nie wie, że mężczyźni złączeni są nie tylko
wspomnieniam z dawnych lat, ale również tajemnicą, o której nie rozmawiają.
Alex wprowadza do ich domu powiew świeżości i nieznanych doznań. Czy im ulegną?
Czy Anne zgodzi się na miłosny trójkąt? Jak skończy się ta historia? Czy
małżeństwo to przetrwa?
Cóż, nie będę ukrywać, że lubię erotyki, ten dreszczyk
emocji, buzujące emocje wokół bohaterów. Tutaj tego z pewnością nie zabrakło.
Autorka zabiera nas bowiem w świat nieznany, świat, w którym dwóch mężczyzn i
kobieta odnajdują nie tylko rozkosz i spełnienie, ale również w pewnym stopniu
samych siebie.
Bohaterowie są ciekawie skrojeni. Anne z początku
zachowująca rezerwę, bardzo szybko otwiera się na nowości. James, który kocha
swoją żonę poddaje się doznaniom. Alex zaś, najbardziej tajemniczy z nich
wszystkich i niedostępny, w pewnym momencie pokazuje swoje uczucia, burząc tym
wszystkie mury, które wokół siebie zbudował.
Moim zdaniem w książce chodzi nie tylko o zwykły seks trójki
ludzi, mimo że właśnie wokół tego książka oscyluje. Pod tym wszystkim jednak
kryją się pragnienia dużo głębsze od zwykłego zaspokojenia ciekawości i
pożądania. Raczej próba odnalezienia swojego miejsca, zdobycia się na
urzeczywistnienie marzeń, podjęcia trudnych decyzji. Autorka nie tylko
wprowadza nas w świat seksu bez skrępowań, bez zahamowań. Pokazuje nam, że w
tym wszystkim ludzie często zapominają o własnych uczuciach, skupiając się na
doznawanej rozkoszy. Gdy jednak przychodzi moment, w którym owa rozkosz znika,
dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, że i bez niej możemy być szczęśliwi.
Książkę „Trzy oblicza pożądania” polecam i kobietom, i
mężczyznom. Wydaję mi się, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.
5/6
Słyszałam wiele pozytywnych opinii o tej książce i mam już zaklepaną u koleżanki do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńczytałam i też uważam że jest poświęcona nie tylko erotyce, ale jednak odradzam ją młodym czytelniczkom :)
OdpowiedzUsuńJeśli książka przekazuję sobą coś więcej niż tylko erotykę to ja jestem jak najbardziej na tak! Jeśli będę mieć okazję to z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńRaczej sobie daruję :) Zupełnie nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuń