Z książkami przygodowymi bywa różnie. W zasadzie albo się je
lubi i pochłania, albo stroni. Ja jestem ich fanką, dlatego też niesamowicie
się ucieszyłam, gdy w moje ręce wpadła „Arka Ognia”. Z początku bardzo
skojarzyła mi się z książkami Charles’a Brokowa, ale po lekturze stwierdziłam,
że jednak dużo wspólnego ze sobą nie mają, oprócz kilku rzeczy. Ale przejdźmy
do sedna.
Edie Miller dostała za zadanie skatalogowanie muzealnych
zbiorów. Pewnie wszystko odbyłoby się w najnudniejszy ze sposobów, gdyby w
trakcie jej pracy do muzeum nie wtargnął intruz, mordując kompana kobiety i
kradnąc starożytny napierśnik. Edie po
początkowym ataku paniki, musi zmusić się do ucieczki z muzeum. Wie bowiem, że
morderca prędzej czy później zorientuje się, że w budynku był ktoś jeszcze.
Splot wydarzeń sprowadza Edie do jedynej osoby, która może
jej pomóc – naukowca i pisarza, Caedmona. Wspólnie muszą rozwikłać zagadkę
napierśnika oraz ujść z życiem, gdyż ich tropem już podąża „sekta” wojowników
Boga, którzy za wszelką cenę wyeliminują ich z gry o… Arkę – religijną relikwię
o wielkiej mocy. Edie i Caedmon nie tylko oszukują morderców, ale w
międzyczasie trafiają na trop, który ma ich doprowadzić wprost do Arki
Przymierza. Czy uda im się rozwikłać zagadkę? Czy przeżyją to starcie?
Książka jest niesamowicie fascynująca. Składam wielkie
gratulacje w dłonie autorki, która ze wszystkich sił postarała się nie tylko o
cudowną atmosferę w lekturze, ale rzetelnie i umiejętnie prowadziła czytelnika
przez meandry nauki, odkryć. Chloe Palov pokazała nam w sposób misterny, ale
zarazem prosty długą i krętą ścieżkę naszych głównych bohaterów do odkrycia
prawdy.
Edie i Caedmon, mimo wielu przeciwieństw dość szybko
znajdują wspólny język. Dzięki temu łatwiej jest im nawiązać współpracę bez
której nie mieli by szans na przeżycie. Sytuacje, jakie ich spotykają, zbliżają
ich do siebie. Autorka jednak dobrze wybrnęła z wątku miłosnego. Nie ma go
tutaj w nadmiarze, wręcz przeciwnie, nawet czuje się pewien niedosyt. Ale
właśnie to jest ciekawe – zastanawianie się, co by mogło być. Edie – kobieta po
przejściach, która do wszystkiego doszła własną pracą, dość sceptycznie
podchodzi do naukowych wywodów Caedmona. On zaś jest całkowicie zawładnięty
swoimi teoriami. Para nieidealna. Pasująca do siebie jak ulał.
Chloe Palov dała nam książkę pełną nie tylko przygód, ale i
niebezpieczeństwa. Zawirowaną emocjonalnie, przepełnioną ciekawymi wątkami.
Nasyconą opisami działającymi na wyobraźnie. I nawet te wywody natury
filozoficzno-naukowej mnie nie odpychały. Wszystko było stonowane, wyważone, na
swoim miejscu. W sumie czego chcieć więcej
Z czystym sumieniem mogę tę książkę polecić. Za fabułę, za
przygodę, za atmosferę, za bohaterów. Niemalże za wszystko. Bo w końcu w naszym
życiu też chodzi o to, by znaleźć własną ścieżkę, osiągnąć swoje cele, a jeśli
w międzyczasie uda się przeżyć niesamowitą przygodę – cóż, czego nam więcej
trzeba?
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Bellona.
5/6
dość ciekawe zapowiadająca się książka :) może i ja się skusze :)
OdpowiedzUsuńJa należę do tej drugiej grupy i nie przepadam za powieściami przygodowymi.
OdpowiedzUsuńOstatnio Bellona wydaje coraz to ciekawsze książki. Tej pozycji na pewno przyjrzę się bliżej.
OdpowiedzUsuń