piątek, 9 września 2011

Początki

Cholera, początki zawsze są trudne. Nigdy nie wiadomo co powiedzieć, co napisać, jak. Nie wiadomo czy to się przyjmie, czy ktoś będzie chciał zaglądać.
Początki zdecydowanie nie należą do najłatwiejszych.
Posłużę się więc własnym wierszem :

Poeci zachodzą za skórę słowami, jakby chcieli
wypalić dziurę i nasączyć ją sobą.
Niektóre ścieżki są utarte - woda wzbiera,
a my próbujemy powstrzymać powódź.


Prawdziwe dźwięki wydają się same, przekornie
i paraliżująco - pisane spojrzeniem albo
palcem, może też być stopa i włos.
Znaki rozpoznawcze i trudne metafory.
Łączą się w ciebie.


Bo poeci potrafią wydawać epitety: tylko
więcej gałęzi im potrzeba, roztkliwień jakichś,
albo par zakochanych, albo parnych nocy.
Układają się same w smutne wersy - trudniej
ocenić, gdzie zaczyna się wiersz, a kończy
miłość.


Próbujemy więc pisać współcześnie - dla im
podobnych dłoni, które przewracają papier : myślami
wybiegamy w daleką przeszłość - wszystko było,
my byliśmy.
Na tej samej kartce ułożone dwa ciała,

żeby lepiej czytać - przestań rozumieć.


I myślę, że będzie to dobry początek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się ze mną swoją opinią :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...