niedziela, 14 lipca 2013

"Kto się śmieje ostatni" Trish Wylie

Wydawnictwo Halequin cały czas zaskakuje czytelników. Niedawno puścili w obieg nową serię – KISS. „Kto się śmieje ostatni” autorstwa Trish Wylie to druga książka z owej serii. Czy potrafi zaskoczyć, zatrzymać? O tym się przekonacie za chwilę.

Miranda jest córką burmistrza Nowego Jorku. Można się więc tylko domyślać, jak wygląda jej życie. Spotkania towarzyskie, uśmiechy do społeczeństwa, obecność na najważniejszych eventach i pozowanie do zdjęć to bułka z masłem do tej młodej damy. Musi to wytrzymać, nie ma innego wyjścia. I jak to zwykle bywa przy znanych osobistościach, Miranda otrzymała nowego osobistego ochroniarza, Tylera.
Poznają się w dość nietypowych okolicznościach. Tyler już wie, kim jest Miranda, ona zaś nie ma zielonego pojęcia, z kim ma do czynienia. Noc, dyskoteka, tłum ludzi i wjazd policji. Odkrycie tam córki burmistrza mogłoby zaszkodzić kampanii wyborczej. Tyler w mgnieniu oka zabiera więc dziewczynę z tłumu. Ona czuje pociąg do nieznajomego przystojnego mężczyzny. Następnie dowiaduje się kim jest. Niepokorna Miranda zaczyna więc grać z nim w kotka i myszkę.

Ochroniarz i wpływowa kobieta. Jak to między nimi będzie? Każde z nich coś ukrywa. Każde z nich rozgrywa karty po swojemu i nie chce, żeby wygrała druga strona. Ale gdy zmienia się stawka obydwoje zmieniają swoje podejście. Jak to się skończy?

Autorka przedstawia nam dwójkę zagubionych bohaterów, pełnych rozterek, targają nimi silne emocje, czasami nie do poskromienia. Obydwoje mają swoje przejścia. Obydwoje muszą udawać przed światem, że wszystko jest w porządku. Uśmiechać się i robić dobrą minę do złej gry. Obydwoje rozumieją czym jest samotność. I choć pochodzą z dwóch różnych światów, zderzenie wcale nie jest bolesne – wręcz przeciwnie.

Miranda to kobieta silna, która wie, czego chce i dąży do tego, by to otrzymać. Tyler to twardy mężczyzna, któremu trudno jest okazywać emocje. Obydwoje zmieniają się pod swoim wpływem. Świat w końcu jest niebezpiecznym miejsce, w którym warto mieć kogoś, na kim można polegać. Czy oni staną się dla siebie taką właśnie ostoją? Czy uda im się przebrnąć przez kampanie spokojnie i bez ran? Cóż, to musicie odkryć sami.


Trish Wylie zaserwowała nam romans – emocjonalny, miejscami ciepły, miejscami trudny. Ale przecież taka jest sama miłość – ciężka, nieprzewidywalna, choć niesamowicie uskrzydlająca. 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira

4/6

3 komentarze:

  1. Książkę czytałam jakiś czas temu i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. propozycja ciekawa uwagi, szczególnie teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealna lektura na takie letnie dni, kiedy człowiek nie chce nadwyrężać swoich szarych komórek, a ma ochotę na odprężającą książkę. :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...