Od jakiegoś czasu w literaturze nastał wielki bum na
powieści erotyczne – niektóre lekkie, w których erotyzm jest, można by
powiedzieć dodatkiem, ale jest też druga kategoria – czysto zmysłowych,
przepełnionych seksem książek, wylęgających się na półkach księgarni niczym
muszki owocówki. Nie powiem, że wszystkie są złe, bo tak nie jest. Zdarzają się
wśród nich „perełki”, większość jednak poddana jest temu samemu schematowi –
seks, seks, seks. A gdzie jakakolwiek fabuła? Gdzie cokolwiek innego? Mając to
na uwadze, nie wiedziałam, czego mogłabym się spodziewać po „Dotyku złodziejki”.
I jak to z nią jest?
Bohaterką książki jest piękna, pełna seksapilu lady Viola –
bez niemalże grosza przy duszy, kradzieżą diamentów zdobywa pieniądze na swoje
utrzymanie. Nie jest jednak zwyczajną złodziejką. Oprócz tego, że potrafi
zdobyć każdą rzecz, potrafi również zajrzeć w jej przeszłość. Za pomocą dotyku
poznaje ich historie. Dość niesamowite, nieprawdaż? W każdym razie splot
wydarzeń sprawia, że Viola zostaje przyłapana na kradzieży. Wydawać by się
mogło, że to koniec historii, bohaterka pójdzie do więzienia i tyle. Ale
autorka zdecydowała inaczej.
Nakryta na kradzieży Viola miała bowiem wybór. Albo go nie
miała, bo inaczej się to skończyć nie mogło. Porucznik Greydon Quinn
zaproponował jej wyjście z sytuacji. Viola, jako niezaprzeczalnie najlepsza w
swoim fachu, miała mu pomóc w poszukiwaniu pewnego drogocennego klejnotu – Krwi
Tygrysa. Kobieta przyjmuje jego ofertę i od tego momentu wszystko nabiera
tempa, a erotyzm wręcz bucha z kartek książki. Czy misja się uda? Czy
bohaterowie odnajdą klejnot? Co się między nimi wydarzy?
Dzięki Bogu nie jest to książka pokroju Greya, inaczej chyba
nie mogłabym przez nią przebrnąć. Nie ukrywam, że książki erotyczne ciekawią
mnie, ale tylko wtedy, gdy są zrównoważone przez akcję, która nie kończy się w
łóżku. Tutaj to otrzymujemy. Choć sceny łóżkowe są spotykane nazbyt często,
pojawia się tutaj również wątek przygodowy, z wartką i interesującą akcją,
dzięki czemu „Dotyk złodziejki” nabiera barw.
Autorka umiejętnie prowadzi nas przez fabułę, dawkując napięcie,
dzięki czemu książkę czyta się niesamowicie szybko i sprawnie. Opisy, dialogi –
wszystko znajduje się na swoim miejscu. Autorka posługuje się prostym,
zwyczajnym językiem, nie udziwniając go, nie siląc się na artystyczne zabiegi.
Może to i dobrze. Bohaterów jednocześnie się lubi i nie. I o to chyba chodzi.
Postacie wzbudzają emocje, skłaniają do „zainteresowania się” ich przygodami.
Reasumując myślę, że to dość dobra książka. Erotyk dla pań, przygodówka
dla wszystkich. I choć tej przygodówki wydaje się tutaj być jak na lekarstwo to
jest miłym przerywnikiem między scenami erotycznymi. Ale i jedno i drugie trzeba lubić. Ja miło
spędziłam przy niej czas, nie zawiodłam się, bo też czego górnolotnego można
się spodziewać po erotyku, ale też się nie zachwyciłam. Jestem gdzieś pomiędzy.
Ale ty, czytelniku, przekonaj się sam.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza
Księgarnia.
4/6
erotyki ostatnio jakoś mnie kuszą i na tą pozycję też się szykuje :)
OdpowiedzUsuńSeks i powieści erotyczne istniały zawsze i w podobnych proporcjach. Aktualnie widzę po prostu, że są lepiej wypromowane.
OdpowiedzUsuńTej książki nie przeczytam, bo w ogóle nie spodobał mi się pomysł na fabułę.
W przypadku Greya mamy do czynienia ze skrajnym przypadkiem :D Boom, jak każdy inny, w końcu przeminie :)
OdpowiedzUsuńJestem dosyć ciekawa tej książki, a od Greya wolę trzymać się jak najdalej :P
OdpowiedzUsuń