Pogodzić się z nadchodzącą tragedią to coś ponad nasze siły.
Pogodzenie się z tragedią i niewiedza, kiedy ona dokładnie nastąpi jest jeszcze
gorsze. A jeśli mamy jeszcze do załatwienia sprawy nie cierpiące zwłoki?
Sprawy, które mają przynieść nam ukojenie? Czas wcale nie jest sprzymierzeńcem,
raczej wrogiem, który tylko czeka, żeby zadać ostateczny cios.
Jessie jest wziętą i znaną fotografką. Pełna energii i
wigoru, życie poświęca swoim pasjom. Czerpie od świata garściami, nie zważając
na konsekwencje. Młoda, piękna, stabilna finansowo – ma wszystko, o czym można
by było pomarzyć. Jednak pozory bardzo często są mylące. Jessie wraca do
rodzinnego domu, by spotkać się z ukochaną siostrą, Luz – matką czwórki dzieci
i szczęśliwej mężatki. Jessie pojawia się znikąd i wywraca do góry nogami życie
spokojnej rodziny. Wszyscy zastanawiają się ile czasu zabawi i co jest
przyczyną jej niespodziewanego przyjazdu.
Jessie musi zmierzyć się z konsekwencjami czynu z
przeszłości, mianowicie oddaniem córki do adopcji, w tym wypadku do swojej
siostry. Ma coraz mniej czasu. Lekarze bowiem wykryli u niej szybko postępującą
i nieuleczalną chorobę, która odbiera jej wzrok. Jessie chce nawiązać kontakt z
córką, móc ją poznać i zobaczyć, a co najważniejsze spędzić z nią tyle czasu,
ile tylko może, wiedząc, że nieuchronna ciemność jest coraz bliżej. Mieszkanie
pod jednym dachem z rodziną siostry sprawia, że dawno skrywane uczucia wychodzą
na wierzch, a Jessie poznaje kogoś, kto rozbudza jej serce. Czy uda jej się
pogodzić z przeszłością? Czy nowo odkryta miłość ją zmieni? Jak sobie poradzi z
utratą wzroku?
„Zanim nadejdzie ciemność” to niezwykle wzruszająca książka,
która porusza tematy ciężkie. Jednym z nich jest chociażby oddanie dziecka do
adopcji. Sama decyzja była ciężka, a życie z nią pewnie jeszcze gorsze. Jedynym
pocieszeniem w tym wszystkim była pełna świadomość, że córka trafiła do
cudownej rodziny. Autorka powoli wprowadza nas w uczucia i myśli bohaterów, nie
bombardując emocjami, ale spokojnie przedstawiając ich relacje, wzajemnie
stosunki, urazy.
Każdy z nas ma bowiem przeszłość, zrobił w życiu rzeczy, których
później żałuje, ale każdy zasługuje na drugą szansę. Jessie może ją uzyskać.
Podziwiłam ją. Wiedza, że niedługo straci wzrok, nie będzie mogła kontynuować
swojej pasji, przerażała ją, ale była silna. Pełna optymizmu mimo zbliżającej
się osobistej tragedii. Jej niezłomna wiara była niezachwiana. Potrzebowała
jednak pogodzić się z samą sobą i ludźmi, których zraniła. Luz okazała się
pełną ciepła osobą, którą pokochałam od razu. Spełniała się w roli matki i
żony, zapominając o sobie. W pewnym momencie jednak odżyła w niej potrzeba
zrobienie czegoś dla samej siebie, a przypomniała jej o tym siostra.
Oddziaływały na siebie nawet wtedy, kiedy nie mogły na siebie patrzeć.
„Zanim nadejdzie ciemność” to opowieść przepojona nadzieją i
wiarą w to, co ma nadejść. Mimo niesprzyjających wiatrów trzeba odnaleźć w
sobie siłę do dalszej walki. To również historia o miłość – matki do córki,
siostry do siostry, kobiety do mężczyzny. Różne jej odcienie, blaski i
ciemności, składają się na życie. A ono pełne jest różnych wzlotów i upadków. Autorka
ukazuje nam, że po każdym bolesnym upadku ktoś wyciągnie do nas rękę. My musimy
ją przyjąć.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.
5/6
Właśnie czytam inną książkę tej autorki i jak jej styl przypadnie mi do gustu, to pewnie sięgnę i po tę książkę, ponieważ lubię takie życiowe historie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMimo wątku romansowego, książka niesie ze sobą pewne przesłanie. Uważam, że warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńjestem już po lekturze tej książki - ciekawa historia i przekonałam się do twórczości pisarki :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Może kiedyś się skuszę, ale raczej nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Susan Wiggs.Są takie życiowe.Problemy,o których pisze mogą dotknąć tak naprawdę każdą z nas.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tej książki. Z chęcią bym ją przeczytała:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Czytałam już wiele pochlebnych recenzji na temat tej książki, że nie mogę i nie potrafię przejść koło niej obojętnie. Muszę zatem koniecznie się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńOgromnie marzy mi się posiadanie tej książki!
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę. Mam za sobą pozytywne spotkanie z inną pozycją autorstwa Susan Wiggs, dlatego też żywię nadzieję, że i ten utwór wkrótce wpadnie w moje ręce. :)
OdpowiedzUsuń