wtorek, 23 października 2012

"Ostatni wilkołak" Glen Duncan


Wilkołaki, tak jak wampiry, weszły mocno i szybko w kanon cudownych bestii, o których lubi się mówić, a szczerze uwielbia czytać lub też oglądać Tym samym powstało już trochę książek na ich temat, jednak mimo tego dalej jest to teren nie do końca zbadanych, autorzy więc mają duże pole do popisu, by czytelnika zaskoczyć swoją wizją. Tak właśnie postąpił Glen Duncan w „Ostatnim wilkołaku”.

Jake, bo to on jest głównym bohaterem, to ponad dwustuletni wilkołak, na dodatek najprawdopodobniej ostatni ze swojego gatunku, poszukiwany przez wampiry i tajną organizację. Dręczony klątwą i własnymi myślami, popada coraz mocniej w depresję. Najchętniej poddałby się i uwolnił od ziemskiego padołu łez, coś go jednak powstrzymuje. I choć decyzja już zapadła, Jake dalej ma wątpliwości.

Jego przyjaciel, Harleym cały czas próbuje go przekonać, że życie jest piękne. Robi to już od kilku dobrych lat, do czasu, gdy zostaje brutalnie zamordowany przez organizacje, która pragnie dorwać Jake’a. Morderstwo miało na celu pobudzić wilkołaka, skłonić go do zemsty. Nie chcą bowiem, by stał się bierną ofiarą, która sama podkłada im się w ręce. Nic nie jest piękniejsze od polowania. Jake jednak nadal ma serce z kamienia. Wszystko jednak zmienia się, gdy przez całkowity przypadek wyczuwa na ulicy wilkołaka, samice. Co się między nimi wydarzy? Czy Jake zacznie odczuwać przyjemność z życia? Czy uciekną organizacji? Czy Jake pomści śmierć przyjaciela?

„Ostatni wilkołak” to z pewnością książka niestandardowa. Kto bowiem widział wilkołaka z silnym instynktem do samo destrukcji, nie mogącego pogodzić się z rolą drapieżcy, co wywołuje w nim głęboką depresje? No właśnie, samo to było dla mnie nie małym zaskoczeniem, a im dalej w las, tym mocniej otwierałam oczy ze zdziwienia. Nie jest to bowiem paranormalny romans, to jakich autorzy zagraniczni zdążyli nas przyzwyczaić.

Tutaj autor serwuje nam opowieść diametralnie różniącą się od tego, co do tej pory znaliśmy. Historia ta nie jest ani trochę ckliwa, nie wywołuje łez, nie wzrusza, nie pobudza do śmiechu. Raczej powinno być na odwrót.  I jest. Przez całą książkę zastanawiamy się, gdzie to wszystko nas zaprowadzi. Po spotkaniu Talulli, Jake się zmienia. Zaczyna inaczej myśleć, inaczej czuć – świat nabiera kolorów. Deptają im jednak po piętach wampiry i ludzie z organizacji. Nie ma sielanki. Jest morderczy bieg do celu, a w między czasie zabijanie i pożywianie się mięsem, ostry seks na polanie i zero czułych słów.

„Ostatni wilkołak” jest książką trochę brutalną, trochę erotyczną, trochę kryminalną, z lekką domieszką horroru. Nie ma w niej ani krzty romansu czy też delikatnej i subtelnej miłości. Autor postawił na mocne, dosadne momenty, nie roztkliwiając się nad czytelnikiem. I właśnie to jest w tym wszystkim najfajniejsze.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Replika.

5/6

7 komentarzy:

  1. Lubię "dosadność" o której piszesz, czasami mam ochotę na literaturę, w której nic nie jest owijane w bawełnę. Będę pamiętać o tym tytule :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie.Wrzucę na półkę "chcę przeczytać":)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już chciałam pisać, że historia o wilkołakach nie jest dla mnie, ale książka wydaje mi się interesująca, może dam jej szansę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę również czytałam i oficjalnie wszystkim polecam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi super, rozejrzę się za tą książką zwłaszcza, że to już kolejna bardzo pozytywna opinia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie :) Mam ochotę przeczytać tę książkę. Jednak najpierw muszę dorwać ją w swoje ręce :D

    OdpowiedzUsuń
  7. A czy ktoś z was czytał może "Skarb wilkołaka" Jakuba Nowaka?

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...