środa, 20 czerwca 2012

"Pensjonat na wrzosowisku" Anna Łajkowska


Oto kolejny debiut, który trafił w moje łapki.  Z początku zostałam zauroczona okładka – niesamowicie klimatyczna i ciepła. Później oczarowało mnie to, co znalazłam w środku. Anna Łajkowska sprostała, według mnie, wymaganiom i napisała dobrą książkę.

Emigracja jest ciężka. Wie o tym każdy, kto tego próbował. Basia zrobiła to myśląc, że znajdzie tam lepsze perspektywy na życie. Zostawiła wszystko za sobą i wyjechała. Jednak jak to w życiu bywa, nie wszystko okazało się tak kolorowe, jakby tego chciała. Pracy znaleźć nie mogła, dlatego postanowiła wychować dziecko. Zamknęła się w domu, coraz bardziej pogrążając się w niechęci i smutku, a świat wokół zdawał się pluć jej w twarz. W pewnym momencie żal i frustracja osiągnęły u niej poziom zenitu. Odrzuca propozycje wakacji z rodziną i z najmłodszym synem ucieka do pensjonatu w Szkocji, nie patrząc na to, co pomyśli reszta rodziny.

Na miejscu poznaje wielu ciekawych i niesamowitych ludzi, ich historie, losy, poznaje ich życie, dzięki czemu odnajduje w sobie siłę do spojrzenia na własne z drugiej strony. I choć dalej nic nie idzie po jej myśli, to właśnie to sprawia, że w końcu odnajduje najważniejsze rzeczy. Jak poradzi sobie Basia? Co myśli o tym Marek? Czy uda jej się odnaleźć szczęście?

Anna Łajkowska przedstawiła nam obraz kobiety, w której dostrzec można cechy każdej z nas. Uniwersalność tej postaci punktuje, a czytając o niej zadajemy sobie cały czas pytanie, jak my byśmy postąpiły na jej miejscu. Pragnienie bycia szczęśliwą, lęk przed nowym światem, miłość do rodziny. Basia okazała się bowiem jedną z nas – pełną wewnętrznego lęku, który musiała w sobie stłumić. Autorka, która spędziła kilka lat w Wielkiej Brytanii wiernie odtworzyła otaczający Basię świat.

Autentyczność powieści nie przejawia się jednak tylko i wyłącznie w tle. Sama fabuła, sama Basia wydaje się być tak realistyczna, że aż namacalna. Jej silna wola, a jednocześnie trudność w nawiązywaniu relacji z innymi daje nam obraz typowej kobiety.

Książkę czyta się niesamowicie szybko, a historia wciąga od samego początku. Historia Basi wkrada się w nasze życie i nie pozwala przestać o niej myśleć. Autorka pięknie malowała słowem obrazy, dzięki czemu wszystko mamy przed własnymi oczami.

Uważam, że to dobra powieść na zimne popołudnia. Jest bowiem pełna ciepła i nadziei na to, że los jednak okaże się łaskawy. Jest również wypełniona miłością i wiarą, a także zrozumieniem i próbą dostrzeżenia tego, co stoi tuż obok nas. Polecam!

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Damidos.

4.5/6



7 komentarzy:

  1. Do tej pory nie wykazywałam zainteresowania polską literaturą (poza wyjątkami), ale jak czytam recenzje ukazujących się ostatnio książek na polskim rynku wydawniczym to myślę, że chyba pora się zainteresować. Kto wie, może "Pensjonat na wrzosowisku"...? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie pełne nadziei i ciepła książki, a ta już na początku zauroczyła mnie okładką. Potem pojawiły się kolejne pozytywne recenzje, w tym Twoja, więc jak mogę pozostać obojętna wobec tak obiecującego debiutu? Nie mogę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatni czytałam podobną tematycznie książkę Łucji Fice. Tę też bym z chęcią przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Druga część na pewno też Ci się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poczułam jakąś taką sympatię do tej książki czytając Twoją recenzję. Chętnie sięgnę po "Pensjonat na wrzosowisku".

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka jest śliczna, sama książka też zapowiada się całkiem ciekawie, kto wie może kiedyś...:)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...