niedziela, 17 czerwca 2012

"Historia burdeli" Monica Garcia Massague


Domy uciech męczą mnie (...), chociaż niektóre z najbardziej skromnych ich mieszkanek częstują mnie naparem i prowadzą ze mną długie rozmowy, którym - pomimo powagi poruszanych tematów - częściowa lub całkowita nagość moich rozmówczyń dodaje smakowitej prostoty.
Marcel Proust str. 113

Domy rozkoszy, domy rozpusty, domy schadek, burdele – nazw jest dużo więcej, ale wszyscy doskonale wiedzą, o co w tym biznesie chodzi. Choć od dawien dawna jest to temat tabu, po cichu rozmawiają o nich wszyscy. Książka "Historia burdeli" Monicii Garcii Massague to dość ciekawa propozycja podparta literaturą związaną z tematem. I choć seks jest naturalną potrzebą człowieka, należy zastanowić się nad tym, jak postrzegany był kiedyś, a jak dzisiaj.

Autorka rozpoczyna swoją wędrówkę od czasów starożytych, dość precyzyjnie przedstawiając nie tylko świętą prostytujcję, uprawianą przez kapłanki w różnych świątyniach. Zwraca też uwagę na liczne rytuały i tradycje, którym kobiety musiały się podporządkować. Jednym z nich jest nakaz odbycia stosunku z nieznajomym mężczyzną przed ślubem. Kobieta musiała udać się do świątyni i czekać, aż zostanie wybrana. Mogło to trwać zdecydowanie dłużej niż jedną noc.

Wiele ciekawych informacji zostaje przytoczonych i przekazanych w przystępnym języku. Autorka prowadzi nas przez starożytną Grecję i Rzym po kraje arabskie, Indie aż do Japonii. W każdym z kraów prostytuacja była szeroko rozpowszechniona, a przyjemności zażywali w nich nie tylko ludzie z klas średnich, ale najczęściej ci na wysokich stanowiskach. Niektóre obrazy podsuwane przez autorkę sprawiają, że włos jeży się na głowie – mówię tutaj choćby o przygotowywaniu niespełna ośmioletnich dziewczynek do seksu oralnego, ale takich sytuacji było zdecydowanie więcej.

Gospodarka danych krajów napędzana maszyną seksu przynosiła spore dochody. Pewnie dlatego też dziedzina ta uprawiana jest dalej, w różnorakich warunkach. Prostytuacja istniała od zawsze i istnieć będzie, bez względu na czasy. O ile jednak dawniej wydawała się mniej gorszącym zawodem, o tyle dzisiaj kojarzy się jedynie negatywnie. Wcześniej szeroko kojarzona z wieloma dziedzinami sztuki, dzisiaj zdaje się stwarzać jedynie wrażenie niedozwolonych przejawów seksualnych potrzeb.

Trudnym jest wydanie osądu na ten temat. Sztuka miłości bowiem nie polega na oddawaniu się kolejnym partnerom w zamian za pieniądze. Niestety, większość młodych dziewczyn bez lepszych perspektyw na życie uważa, że jest to jedyny sposób na zdobycie szybkich i wysokich pieniędzy.

Uważam, że autorka dość ciekawie przedstawiła nie tylko historię domów rozkoszy, ale również ich charakter i znaczenie w danych czasach. Książka okraszona wieloma obrazami, ilustracjami i ciekawymi cytatami to interesująca propozycja dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej na temat domach prostytucji.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Bellona.

5/6


Niedługo na blogu odbędzie się konkurs, w którym do wygrania będą dwie książki - "Pensjonat na wrzosowisku" i "Miłość na wrzosowisku" - autorstwa Anny Łajkowskiej. Bądźcie czujni xD

6 komentarzy:

  1. Gdzieś już czytałam na temat tej książki. Myślę, że to bardzo dobry pomysł na ciekawą rozrywkę. A w konkursie na pewno wezmę udział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpisuje na listę książek do zdobycia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie i tematyka taka... nietypowa ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka mnie zaintrygowała. Myślę, że przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Natknęłam się na nią już gdzieś kiedyś i wydaje się ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. W książce są opisane chore zachowania seksualne jak pedofilia ale tak bardzo niektórych to intryguje. Co w tym takiego fajnego???

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...