Tak bezsensownie, po
prostu, poczułem, że nic nie ma dla mnie sensu. To było złe i musiało się zmienić,
choć nie miało przecież sensu... Podświadomie zrozumiałem, że nie mogę być
kolejną nudną historią, której nikt właściwie nie opowiedział...
Freelancer. Piękna, kolorowa okładka, która przyciąga wzrok.
Novae Res postarała się o wizualne wydanie książki Andrzeja Te, sprawiając, że
czytelnik w pierwszym odruchu zastanawia się nad tym, co to może być i z chęcią
wyciąga po tę pozycje rękę. O czym jest freelancer? Przekonajcie się sami.
Iks Igrek jest młodym mężczyzną, poświęcającym swój czas na
rozboje, pochłanianie dużej ilości alkoholu, wpadanie w kłopoty – jednym słowem
rozrabiaka pełną gębą, a jego przyszłość nie wygląda zbyt kolorowo. Ponadto uwikłany jest w działalność
przestępczą. Wydawałoby się, że nie będzie potrafił otrząsnąć się z życia,
które przyszło mu wieść, a dorosłość odbije na nim swoje piętno. Jednakże
wkraczając w nowy świat, pozostawiając za sobą „dzieciństwo” Iks przechodzi
swoistą metamorfozę. Bowiem książka nie kończy się na tym.
W pewnym momencie autor przenosi nas i przedstawia Iksa jako
trzydziestoletniego mężczyznę, który boryka się ze zgoła innymi problemami.
Zmuszony do zamknięcia własnej firmy, udaje się na przymusowe bezrobocie, które
sprawi, że zacznie intensywnie zastanawiać się nad otaczającą go
rzeczywistością. W końcu bohater dojdzie do tego, co przez całe życie było mu
obce i rozpocznie poszukiwania swojego miejsca na ziemi. Czy mu się to uda?
„Freelancer” jest ciekawą propozycją dla czytelników. Autor
bowiem opisuje problemy związane ze współczesnością – problemy dotykające w
pewnym momencie każdego z nas. Opis wkraczania w dorosłość nie różni się
zbytnio z rzeczywistością. Większość młodych ludzi przechodzi przez burzliwe
koleje swojego losu, trwoniąc młodość na alkohol, narkotyki i bójki.
Książka ta jednak nie jest do końca smutnym obrazem – autor potrafił
umiejętnie wpleść w powieść wątki humorystyczne, ale również wiele odniesień i
metafor, dzięki którym fabuła nabiera innego wymiaru. Dodatkowym plusem są
komiksy, które intrygują i są ciekawym dopełnieniem całej książki.
Uważam, że „Freelancer” to pozycja interesująca, różniąca
się od wielu wchodzących na rynek ze względu na oryginalność i inne podejście
do tematu. Autor bowiem skupił się na współczesnym świecie, pozbawił go
kłamstwa, zamieniając w bolesny autentyczny obraz naszych czasów. Z pewnością
wielu z was przypadnie do gustu jej przesłanie. Polecam!
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae
Res.
Na pewno nie trafi na moja listę muszę przeczytać, ale gdyby przypadkiem wpadła mi w ręce to ją przeczytam choćby ze względu na wspomniane przez ciebie zamieszczone w książce komiksy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A mi się zupełnie ta okładka nie podoba. Owszem, przyciąga wzrok, ale to byłaby ostatnia książka, jaką zdjęłabym z półki w sklepie czy bibliotece. Kojarzy mi się z koszmarnie nachalnymi poradnikami. Teraz, jak już wiem, o czym jest, też nie sądzę, żebym kiedyś ją przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, jeżeli na nią natrafię, jednak jakoś specjalnie jej poszukiwać nie będę ;)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgam po pozycje nie schematyczne, które czymś się wyróżniają na tle całej masy innych. Myślę, że przy okazji sięgnę. Co do okładki, to mnie ona akurat raczej odstrasza. Jest zbyt kolorowa i krzykliwa. :) Ale kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie, z wielką chęcią sięgnę i przeczytam :) Okładka porywająca, chociaż rozumiem, że może się niektórym nie podobać. Ja to lubię :)
OdpowiedzUsuń