Wiele osób zadaje sobie to pytanie, ale nie wielu wie, jak
tego dokonać. Jak z bankruta stać się milionerem. Marzenie, które może się
ziścić? Niektórzy powiedzieli by, że tak. Ci mniej optymistycznie nastawieni do
życia zanegowali by to bez wahania. Ale jak jest naprawdę? Czy faktycznie można
przejść taką drogę?
Do nabycia |
Wojciech Chmielewski autor poradnika „Jak z bankruta stać
się milionerem” twierdzi, że można. W
dzisiejszych czasach trudno znaleźć kogoś, kto nie jest zadłużony. W pogoni za
pieniędzmi i lepszym życiem ludzie są w stanie zrobić naprawdę wiele. Ale co w
przypadku, gdy w pewnym momencie zatracili się w tym i stoją w miejscu, bez
perspektyw na wyjście z dołka? Właśnie tutaj pojawia się książka, która może
zmienić ich podejście.
Nie są to tylko suche opisy, wymyślone na poczekaniu, by
wydać książkę. Autor przyznaje się do tego, że sam znalazł się w finansowym
dołku, ale udało mu się z niego wyjść. Teraz daje ludziom narzędzie do tego, by
zmienić spojrzenie i perspektywy, a co za tym idzie – sprawnie dojść do
zamierzonego celu, pozbycia się długów. Opracował kilkanaście metod. Wiadomo,
że nie jesteśmy tacy sami, dlatego też w książce znajdziecie dużo opcji,
pozwalających na wyjście z dołka. Ich rozbieżność pozwala na wybranie tej,
która odpowiada waszym potrzebom.
Autor ciekawie ilustruje i tłumaczy procesy finansowe,
dzięki czemu książkę czyta się szybko, a informacje przyswajamy momentalnie,
nie bojąc się specyficznego żargonu i słów, które mogą nas wybić z rytmu.
„Jak z bankruta stać się milionerem” nie jest jednak
pozycją, która zagwarantuje ci sukces. Wiele zależy od samego człowieka, jego
podejścia do sprawy. Książka ta może stać się dla was przewodnikiem, kursem,
który może pomóc w osiągnięciu celu. Ale wszystko leży w waszych rękach. To wy
musicie zdecydować, czy okaże się to dla was przydatne. Ja, jako osoba, która
długów jeszcze nie ma, uważam, że to dobry poradnik dla każdego – też dla tych,
którzy w długi jeszcze nie popadli. Pozwala bowiem spojrzeć na wiele sytuacji z
innej perspektywy, a co za tym idzie próbować myśleć inaczej, zmieniać w sobie
podejście. Bo przecież chodzi o to, by się nie załamać. Co nas nie zabije, to
nas wzmocni. Więc zastanówmy się nad tym, co można zmienić, a „Jak z bankruta
zostać milionerem” to dobry początek.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Studia Astropsychologii
4.5/6
Poradników unikam właściwie. Czasami przyjrzę się bliżej jakimś związanym z wychowaniem i pielęgnacją dziecka. Ta pozycja kompletnie mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się ;)
OdpowiedzUsuńGosiarella mnie też:)
OdpowiedzUsuńNie wierzę poradnikom, ale pieniądze by się przydały, więc może kiedyś po nią sięgnę;-)
OdpowiedzUsuńw tych czasach ciężko znaleźć kogoś bez długów. młode małżeństwa, aby mieć własne mieszkanie muszą zadłużyć się na jakieś 30 lat! :/ niezbyt zadowalajaca perspektywa... Ja chętnie sięgę po poradnik "Jak wygrać w totka" lub "Jak krok po kroku napaść na bank i nie dać się złapać"... :D
OdpowiedzUsuńWszystkie poradniki jakie do tej pory czytałam raczej nie sprostały moim oczekiwaniom od dłuższego czasu przyglądam się tej pozycji i w dalszym ciągu nie wiem czy warto. Jak Ty uważasz czy te "porady" są w stanie coś zdziałać czy to kolejny "pic na wodę" na zasadzie "każdy jest inny u Ciebie może nie działać" ?
OdpowiedzUsuńZależy jak na to spojrzysz. Można przeczytać książkę i nic z niej nie wyciągnąć, a można przeczytać i uświadomić sobie kilka rzeczy. Tutaj chodzi o uświadomienie i motywację - od ciebie zależy co z tym zrobisz. To nie jest gotowiec, dzięki któremu nagle staniemy się bogaci. Autor pokazuje po prostu kilka dróg, którymi można podążyć, a jeśli człowiek jest konsekwentny i zdeterminowany do osiągnięcia celu - wszystko jest możliwe :)
UsuńPrzy większości poradników uświadomiłam sobie tylko jak bardzo tracę czas czytając je. Przykład stanowi "Sen Mistrza"(Recenzja na moim Blogu), w którym autor, co chwilę podkreśla "u Ciebie może nie działać", ponadto żadne jego słowo jest wynikiem jego własnych spekulacji, na które nie ma dowodu w nauce, a mimo to autor próbuje "pouczać".
UsuńPo tej książce raczej nie oczekiwałabym stania się milionerem z dnia na dzień, bo to praktycznie niewykonalne(nie licząc nagłej wygranej w lotka, spadku itd). Raczej oczekiwałabym czegoś więcej niż słów w stylu "Może Ci się udać tylko uwierz", bo fakt, iż pozytywne myślenie zwiększa nasze szanse powodzenia już wiadomy jest od dawna. Więc, powiedz mi czy w tej książce znajdę coś czego jeszcze nie wiem, czy raczej znane już wszystkim "myśl dobrze, a się uda, bo wiara czyni cuda" oraz "nie siedź bezczynnie czekając na cud -działaj".
Ten poradnik taki nie jest. Owszem, nie oferuje stuprocentowej możliwości zostania milionerem, ale za to autor daje kilkanaście dość ciekawych porad, dzięki którym wzbogacenie się jest możliwe. Dzięki temu ten poradnik różni się od innych. Tutaj nie jest powiedziane wprost, że tobie może się nie udać, albo przeciwnie. Autor raczej stawia na samozaparcie i pokazuje, że można, dzięki poradom. Nie jest to poradnik cud, bo takie nie istnieją, ale warto się z nim zapoznać.
UsuńTo całkowicie zmienia postać rzeczy ;) Teraz to na pewno sięgnę po tę książkę jak tylko będę ją mieć w zasięgu swojej ręki, czyli już niebawem. Dziękuje, za wyczerpujące odpowiedzi i pozdrawiam ;)
Usuńble, ble, ble - jak zwykle książka powinna nosić tytuł: "Jak zarobić na biedaku"
OdpowiedzUsuń