Znacie to uczucie, kiedy coś wciąga was tak bardzo, że nie
możecie się od tego oderwać? Miałam tak kilka razy, więc wiem, że i teraz
przepadłam. Mówię o książce Marii V. Snyder, pierwszej części trylogii Twierdzy Magów, która jest debiutem tej
amerykańskiej pisarki i całkiem ciekawą pozycją, z którą warto się zapoznać.
Główną bohaterkę, Yelenę, poznajemy w czasie tortur.
Niemalże rok przebywała w lochu, poddawana rozmaitym karą fizycznym i
psychicznym, a każdy, kto ją zobaczył, robił to, co lubił najbardziej :
znieważał i poniżał kobietę. Skazana za zabójstwo syna swojego opiekuna, nie
miała żadnych szans na przeżycie. Gdy zostaje wywleczona z lochu i postawiona
przed zastępcą komendanta, jest pewna, że to ostatnia chwila przed egzekucją.
Wyobraźcie sobie więc jej zdziwienie, gdy Valek proponuje jej posadę zamiast
śmierci. Yelena ma zostać osobistą testerką żywności komendanta. Kobieta bez
zastanowienia zgadza się i zostaje poddawana kolejnym próbą. Musi nauczyć się
rozpoznawać wszelkie trucizny, które mogłyby zaszkodzić komendantowi.
Valek staje się jej osobistym trenerem. Bezwzględny i zimny
mężczyzna wzbudza w niej strach, ale też respekt. Gdy ktoś nastaje na jej
życie, to właśnie Valek staje w obronie kobiety. Yelena otaczana jest przez
żądnych krwi ludzi, którzy sprzedali by własną matkę, byle tylko przeżyć. W
świecie rządzonym przez władzę musi znaleźć swoje miejsce. Na dodatek odkrywa,
że posiada zakazany dar, który szybko może wpędzić ją do grobu. Kto nastaje na
życie kobiety? Kim tak naprawdę jest Valek? Czy Yelenie uda się przeżyć?
„Siła trucizny” to fascynująca książka fantasy. Niesamowicie
skrojona fabuła, z masą cudownych opisów pokazuje kunszt literacki autorki. Nie
mogłam oprzeć się wrażeniu, że znajduje się w zamku razem z Yeleną – że razem z
nią kładę się spać i razem z nią walczę o przetrwanie. Maria V. Snyder pięknie
przekazuje wszystko to, z czym Yelena miała styczność. Ostatnio też przekonałam
się do narracji pierwszoosobowej. Niektórym przeszkadza, inni ją wręcz
uwielbiają, ja zawsze stałam gdzieś po środku. Po lekturze tej książki
stwierdzam, że autorka dobrze wybrała pisząc z punktu widzenia Yeleny. Dzięki
temu znamy jej myśli i przemyślenia, poznajemy świat, w którym przyszło jej
żyć.
Drugim atutem książki są postacie. Żadna nie jest ani
czarna, ani biała. Nie można do końca powiedzieć, że ktoś jest tutaj zły, a
ktoś zbytnio dobry – no może prócz jednego czarnego charakteru, którego za nic
w świecie nie nazwę dobrym, ale o tym musicie przekonać się sami. W każdym
razie moje serce bardzo szybko zdobyła Yelena. Już na samym początku, w
momencie, gdy ją poznajemy, wyczuwa się od niej siłę i hart ducha. Nie zostałam
złamana do końca, a pobyt w lochach tylko sprawił, że urosła w pewną moc.
Próbuje pokazać, ze tak jak każdy zasługuje na szacunek i wypracowuje go
starannie i sumiennie. Yelena jest lojalna i waleczna, niesamowicie bystra i inteligentna,
co może być mieszanką wybuchową. Valek zaś był dla mnie nieokreślony prawie do
samego końca. Pozując na chłodnego i bezwzględnego skrytobójcę, nie dawał mi
wielkich nadziei na poprawę. Mimo wszystko uważam, że jest ciekawym mężczyzną,
nie do końca odgadnionym, co tylko sprawia, że jest w stanie zaskoczyć swoim
zachowaniem. Wspomnę jeszcze, że sam komendant jest postacią dość
kontrowersyjną – chociażby dla Yeleny.
„Siła trucizny” to książka warta przeczytania pod wieloma
względami – zgrabnie skrojonej fabule i wartkiej akcji, ciekawych opisów i
niejednoznacznych postaci. Poza tym można w niej znaleźć wiele magii. W każdej ostatnimi czasy wydawanej książce
wątek miłosny jest mocno rozbudowany. Maria V. Snyder zrywa z tym kanonem i w
swojej powieści wątek miłosny umiejscawia, i owszem, ale w dość skrojonej
formie, nie narzucając jej czytelnikowi, nie pchając prosto w twarz. Tutaj
pierwsze skrzypce gra akcja, odgadnięcie zagadek, wola przetrwania. Szczerze i
gorąco polecam – świetny debiut, wart uwagi. I już nie mogę się doczekać kolejnych części trylogii!
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira.
5/6
Czytałam kilka dni temu i również baaaardzo mi się podobała :). Bardzo wciąga :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Widzę, że zgrałyśmy się z czytaniem tej książki:D
OdpowiedzUsuńKończę właśnie czytać i jestem bardzo oczarowana tą magiczną powieścią.
OdpowiedzUsuńMam na półeczce i po waszych opiniach - na pewno zaraz się za nią wezmę :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie niby nie dla mnie. Nie trawię fantastyki. Ale dla tej pozycji mam ochotę zrobić wyjątek. Czuję, że może mi przypaść do gustu. A to już któraś z kolei pozytywna recenzja na jej temat. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńNajpierw nie mogłam zrozumieć, o co chodzi w książce, ale jak przeczytałam całą recenzję to zrozumiałam i nawet nabrałam ochoty na przeczytanie książki! Super, jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMi również się podobała i to bardzo ;)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do niej :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła przeczytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już wiele recenzji tej książki, Twoja zwróciła uwagę na inne aspekty i myślę, że za pewien czas po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej autorce. Książka wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka już na półce, a po kolejnych pozytywnych recenzjach na jej temat, mam naprawdę ogromną ochotę od razu zabrać się do jej czytania :P
OdpowiedzUsuńKsiążkę już czytałam i ją uwielbiam ;]
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja, mnie również strasznie ciągnie, więc jeśli będę miała okazję to na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńnie moje klimaty, ale z drugiej strony coś mnie ciągnie do tej książki :)
OdpowiedzUsuń