Sama nie wiem czego spodziewałam się po tej lekturze.
Izabela Sowa debiutantką nie jest i dorobiła się kilku ciekawych pozycji. Do „Części
intymnych” podchodziłam z lekkim dystansem.
Głównym bohaterem książki jest Janusz, pisarz z dorobkiem
literackim, który ma już grono fanów. Zaczął pisać przez całkowity przypadek,
mianowicie zakład. Jak widać, tak zwyczajne rzeczy mogą wiele zmienić w naszym
życiu, ba, nawet wyprowadzić nas z biedy na wyżyny społeczeństwa. Tak o to
Janusz, człowiek, który nie wychodzi z domu, nie spotyka się z przyjaciółmi,
wiedzie spokojną, monotonną egzystencję w swoim małym, zamkniętym światku,
dostaje propozycje podróży od swojego agenta i musi szybko zdecydować się, co
zrobić. Wiadomo, pieniądze kuszą, ale Janusz nie chce opuszczać swojego
spokojnego gniazdka. To bohater jego książek jest człowiekiem pewnym siebie,
zdobywającym nowe doświadczenia. W końcu jednak mężczyzna decyduje się na ten
krok.
Trasa promująca go sprawia, że zaczyna zastanawiać się nad
samym sobą. Poznaje nowych ludzi, którzy czytają jego książki. Poznaje ich
historię i świat, w którym żyją. Ich skrajne opowieści sprawiają, że Janusz
otwiera się sam przed sobą. Widzi, że przed nim stoją możliwości. Wcześniej
pisywał o podróżach, teraz sam ją przeżywa. Mimo wszystko nadal nie widzi
piękna życia, pogrążony w szarej, pustej rzeczywistości i prozie codzienności.
Co się stanie z Januszem? Jak uda mu się trasa?
„Części intymne” czytałam z wielką dozą sceptycyzmu. I
raczej nie zawiodłam się na własnych myślach. Książka mnie nie porwała,
spodziewałam się chyba zbyt wiele. Za dużo opinii przeczytałam i za dużo
myślałam. To całkowicie moja wina. Autorka miała zamiar przenieść nas do
bezwzględnego w pewnym sensie świata pisarza i wydawnictwa, jednak nie do końca
się to chyba udało.
Mimo humoru i lekkiej ironii, którą broni tę książkę w moich
oczach, nie znalazłam w niej czegoś, co zafascynowałoby mnie od początku do
końca. Miałam nadzieję, ze Janusz otworzy się na swoich czytelników. Że ta
podróż stanie się nie tylko przygodą fizyczną ale i psychicznie sprawi, że
Janusz stanie się innym człowiekiem. Liczyłam na jakieś bum. Nie dostałam tego.
Nie mogę jednak nie oddać autorce umiejętności prowadzenia
swojego pióra. Książka jest napisana z wielką dbałością o opisy i dialogi,
słownictwo jest bogate, a samą treść czyta się dość szybko. Po prostu to mój osobisty
gust sprawił, że nie przypadła mi do gustu.
„Części intymne” to wizyta w rzeczywistości. Lubimy czytać o
ludziach, którzy coś osiągnęli, a zamknięty świat pisarzy staje się tajemnicą,
którą warto odkryć. Izabela Sowa pokazuje nam, że owy świat wcale nie jest tak
barwny, jak mogłoby się wydawać, a poczytny autor w tym wypadku to jedynie
bierny statysta. Życie Janusza pozbawione jest kolorów. Czarno-biała
codzienności zdaje się mu odpowiadać. Dopiero konfrontacja z prawdziwym światem
pokazuje mu, że okrutnie jest „na zewnątrz”.
Książkę przeczytałam
dzięki uprzejmości portalu Sztukater.
3/6
Mam na oku tę książkę i pomimo słabej oceny, chyba chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Widzę, że jest to raczej przeciętna pozycja, dlatego nie będę jej aż tak usilnie szukać, ale jak wpadnie w moje ręce to przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie. Chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńW sumie ja chyba też podziękuję. Pisarstwo i świat wydawców owszem, mnie interesuje, ale skoro to taki przeciętniak...
OdpowiedzUsuń