wtorek, 7 lutego 2012

"Córki mordercy" Susan Randy Meyers


Są książki łatwe, które pochłania się w trybie natychmiastowym, są takie, przy których uśmiech nas nie opuszcza i są takie, które przez długi czas zostają w nas i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Do tej ostatniej kategorii zaliczam „Córki mordercy”.

Lulu jest dziesięcioletnią starszą siostrą Merry. Mieszkają tylko z matką, która rozstała się z pijącym ojcem. Mogłoby się wydawać, że ich życie wraca do normy, aż do pewnego tragicznego w skutki lipcowego dnia. Podpity ojciec błaga małą Lulu, by wpuściła go do domu. Mimo zakazu matki, dziewczynka w końcu ulega namowom ojca. Nie wie, że decyzja, którą podjęła, rozpęta piekło w ich rodzinie. Lulu i Merry są świadkami kłótni między rodzicami, która kończy się śmiercią matki i ranieniem młodszej siostry. W wyniku tego ojciec trafia do więzienia, a Lulu pod tymczasową opiekę babki, która nie pozwala jej odwiedzać Merry w szpitalu.

Lulu jednak czując się odpowiedzialna za siostrę, wymyka się z domu i udaje do szpitala. Jak na swoje dziesięć lat wykazuje się wielką dojrzałością i opiekuńczością względem swojej o połowę młodszej siostry. To dzięki jej wsparciu Merry w końcu odczuwa swego rodzaju bezpieczeństwo, które nie jest im dane na wieczność. Rodzina nie chce mieć z dziewczynkami nic wspólnego, nazywając je obraźliwie „córkami mordercy”. Tym samym Lulu i Merry trafiają w końcu do rodziny zastępczej. Tam dorastają, mogą się kształcić i żyć w spokoju, nie zaznając jednak więzi, która powinna łączyć dzieci z rodzicami – nawet tymi przybranymi.  Obydwie wyrastają na mądre i zdolne kobiety. Zdawać by się mogło, że ich koszmar się skończył, że w końcu mogą żyć z dala od przeszłości. Jednak demony tak szybko nie odpuszczają, a Lulu i Merry będą musiały się z nimi zmierzyć na nowo. Czy uda im się kiedykolwiek zapomnieć o koszmarze, w którym uczestniczyły? Czy będą mogły w końcu zacząć żyć pełną piersią?

„- Ja się tobą zaopiekuję. – Wzięłam brązową torbę i położyłam ją na łóżku. – Coś ci kupiłam. – Rozchyliłam torebkę, której górna krawędź była wymięta i wilgotna od moich spoconych dłoni. Sięgnęłam do niej i wyjęłam laleczkę oraz jej malutkie łóżeczko i włożyłam je Merry do rąk. – Ty będzie opiekować się tym dzieckiem, a ja zaopiekuję się tobą.” – str.24

Książka jest niesamowicie poruszająca, od pierwszej kartki do ostatniej. Dramat, który wypalił blizny w sercach dwóch dziewczynek, nie pozwolił im na normalne dzieciństwo, ba, na normalne życie. Czytelnik, jako świadek tych wydarzeń, nie może pozbyć się wrażenia, że dla Lulu i Merry to dopiero początek horroru. Bo zdarzenia z feralnego lipca odbiją się na ich przyszłym życiu. Emocje, które wyłaniają się niemalże z każdego zdania potęgują tylko wrażenie napiętej do granic wytrzymałości atmosfery.

Według mnie autorka w sposób mistrzowski przedstawiła historię Lulu i Merry oraz ich przemianę psychiczną w wyniku przeżytej traumy, a jest to rzecz trudna. Wszystko w tej książce wydaje się być realne aż do bólu i chyba właśnie to uderza w czytelnika najbardziej. Prawdziwość, która powoduje łzy, wywołuje współczucie, przyprawia nas o szybsze bicie serca.

„Córki mordercy” to opowieść przejmująca, która porusza w nas najbardziej delikatne struny. To historia pełna bólu i cierpienia, próby odnalezienia własnej drogi. To opowieść o zmaganiu się z własnymi, najstraszniejszymi demonami. To historia, której nie zapomnisz. 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Videograf II

5.5/6

Przypominam też o konkursie walentynkowym :) Wszystkie szczegóły tutaj.

20 komentarzy:

  1. Muszę, po prostu muszę przeczytać tą książkę! ;) Ponadto dziewczynki na okładce są takie urocze, niewinne ale i niestety bardzo smutne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to niestet nie jest wesoła opowieść. Ale szczerze polecam - książka jest przejmująca.

      Usuń
  2. Książkę czytałam i również bardzo mi się podobała. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. To coś dla mnie. Będę się musiała rozejrzeć. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałem i książka jest wspaniała.Pochłonąłem ją w krótkim czasie. Kawał dobrze napisanej literatury, można powiedzieć że nie do końca fikcyjnej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skutecznie mnie zachęciłaś, bardzo chętnie przeczytam tę książkę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja recenzja skutecznie mnie zachęciła do lektury tej książki. Lubie tego typu historie- trudne ale zapadające głęboko w pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zaciekawiła ta książka. Już sama okładka wzbudza zainteresowanie i widzę, że treść także trzyma wysoki poziom.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zachęcająca okładka i jeszcze bardziej zachęcająca recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo zachęcająca recenzja - z ogromną ochotą sięgnę po tą książkę.Historia na pewno zapadnie w pamięci. Lubię książki wzbudzające ogromne emocje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę ją przeczytać! Każda kolejna recenzja mnie w tym umacnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przejmująca opowieść i jak rozległy czas akcji. Nie gustuję w tego typu książkach (z dominacją smutku; raczej wolę film bądź ekranizację), ale może trzeba się przemóc. Chyba sobie zanotuję na Lubimy czytać, że warto zwrócić uwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka jest już u mnie i czeka na swoją kolejkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. No, no chętnie z czasem przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachęciłaś mnie do tej książki, rozejrzę się za tym tytułem w bibliotece.
    A nad konkursem muszę się zastanowić ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie da się często czytać takich książek, jednak lubię sięgnąć po nie od czasu do czasu. I masz rację, zostają one wtedy na długo. Po "Córki mordercy" sięgnę bardzo chętnie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgodzę się z Mery, takie książki czytuje się raz na jakiś czas, ale raz na jakiś czas... Dodaję do planów

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam o tej książce już, ale Twoja opinia utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto ją przeczytać. Będę na nią polować. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. już sama okładka zwróciła moją uwagę, lubię taką tematykę dlatego na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...