środa, 11 stycznia 2012

"Rzeka szaleństwa" Marek P. Wiśniewski


Z założenia przy książkach debiutantów odczuwamy pewien lęk – czy sprosta postawionym przez nas oczekiwaniom, czy mi się spodoba, czy się rozczaruje. To jest normalne, bo w danym momencie nie znamy stylu danego pisarza i zdecydowanie nie wiemy, czego możemy się spodziewać. Pewnie dlatego też trudniej jest ocenić książkę debiutanta. Z prozą Marka Wiśniewskiego spotykam się właśnie po raz pierwszy, ale owego spotkania nie żałuję.

Bohater powieści to Michał Marlowski, młody mężczyzna i świeżo zatrudniony agent handlowy w firmie spedycyjnej. Jego zadaniem jest dostarczenie towaru ze Szczecina do Sieradza. Z pewną dozą niepewności decyduje się na pracę, zachęcony najbardziej gotówką. Na pokładzie barki poznaje ciekawą postać – bosmana Hryciuka, który na samym początku nie wzbudził mojej sympatii oraz kapitana Listkiewicza – osobnika zgoła dziwnego. Czas podróży zapowiada się nie wesoło, biorąc pod uwagę brak zgodności między załogą, ale nikt z nich nie spodziewał się, jak bardzo owa podróż na nich wpłynie, ile niepokojących zdarzeń ich czeka.

Nigdy nie można być pewnym – niczego. O tym dowiadują się bohaterowie. Tajemnica miesza się z prawdą, fikcja z rzeczywistością, wspomnienia z teraźniejszością i nic nie jest tym, na co wygląda.  Bohaterowie muszą stawić czoła wszystkiemu, co przyniesie im rzeka. Co czeka na nich na końcu podróży?

Szczerze powiedziawszy byłam mile zszokowana. Początkowo do książki przyciągnęła mnie okładka. Tytuł skojarzył mi się trochę ze starożytnym panta rei, ale skojarzenie okazało się nie trafne. Tutaj może i wszystko płynie, ale nie w taki sposób, jak byśmy chcieli. Rzeka sama w sobie jest przerażająca i pociągająca – każdy żywioł niesie ze sobą pewne wartości i strach, a woda chyba w szczególności napawa nas dziwną bojaźnią. Z jednej strony bez niej nie zdołalibyśmy przeżyć, zaś z drugiej w jednej chwili może zabrać nam wszystko.

Marek Wiśniewski snuje opowieść psychologiczną, każe zagłębić nam się w psychikę bohaterów, skłania nas do zastanowienia się nad tym, co jest prawdą i co jeszcze możemy odkryć, gdybyśmy tylko chcieli wejść głębiej. Autor dawkuje napięcie, które z kartki na kartkę rośnie, wplata się w pewien mroczny klimat powieści i dodatkowo potęguję nasze nerwy. Niesamowicie umiejętnie pokazuje nam szaleństwo – jak wcześniej wspominałam trudno jest dojść do tego, co jest prawdą a co tylko wymysłem wyobraźni. Czytelnik staje się świadkiem owego szaleństwa i w pewnym momencie popada w nie.

Główny bohater zasługuje na brawa. Zwyczajny, prosty człowiek, jakim jest każdy z nas, staje przed wydarzeniami, których nie potrafi do końca pojąć. Jego życie staje się chaotyczne, wywrócone do góry nogami. Dodajmy do tego kochankę Eli i już wiadomo, że nie będzie prosto.

„Rzeka szaleństwa” jest pozycją ciekawą i godną uwagi nie tylko ze względu na styl i niebanalną powieść. Autor zaskakuje. Jego lekkość pióra sprawia, że książkę się pochłania, chcąc więcej i więcej.  Jednak jeśli komuś przeszkadzają przekleństwa, będzie musiał je tutaj zdzierżyć, ponieważ jest ich spora ilość. Jednakże biorąc pod uwagę miejsce dziejącej się akcji oraz bohaterów owe przekleństwa są całkowicie na miejscu i dodają utworowi naturalności.

Książkę polecam tym, którzy chcą poobcować z dobrą, polską literaturą, w której wszystko jest możliwe. Bo nigdy nie wiesz czy to nie ty oszalejesz.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Sol.

5/6




13 komentarzy:

  1. Zapowiada się świetna lektura. Mam ochotę na dobrą powieść psychologiczną i chyba postawię na "Rzekę szaleństwa" Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam lekkie uprzedzenie do tej książki, czytałam kilka mało pochlebnych opinii i teraz nie mogę się do tej pozycji przełamać.

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy o niej nie słyszałam, ale widzę, że będę musiała nadrobić braki. zapowiada się ciekawa lektura, a nie ma nic przyjemniejszego niż udany debiut autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie dla mnie, chociaż nie mówię definitywnie nie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się w stu procentach z Varią. Muszę poszukać tej książki gdyż zapowiada się nader interesująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto :) Dobry debiut jest na miarę złota! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale już przepadłam. Bardzo mnie zaciekawiła i koniecznie muszę poznać ją osobiście.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie książki, muszę koniecznie przeczytać ! Gdy do końca nie wiadomo co jest prawdą, a co fikcją ... I ta mroczna okładka ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecam, z czystym sumieniem xD Mroczna okładka też mnie zaciekawiła, od razu xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio mam jakąś niechęć do polskich autorów, możliwe, że się przełamię sięgając właśnie po "Rzekę Szaleństwa".

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkiem ciekawie się zapowiada. Dodaję do listy planów

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pewno zajrzę. Podoba mi się temat książki.

    OdpowiedzUsuń
  13. 29 yr old Assistant Media Planner Malissa Aldred, hailing from North Vancouver enjoys watching movies like Where Danger Lives and Woodworking. Took a trip to Kathmandu Valley and drives a Ferrari 250 GT SWB California Spider. pojawiaja sie na tej stronie

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...