Ostatnio nie mam pomysłu. Na czytanie. Nie wiem, za co mogłabym się wziąć w najbliższym czasie. Po prostu - zero pomysłu. Ale wiem, że wy czytujecie, w dużych ilościach, książki wszelkiego rodzaju, różnych tematów, więc co polecacie na te coraz chłodniejsze wieczory?
Czytuję prawie wszystko xD Nie jestem wybredna, macie duże pole do popisu.
Tymczasem życzę wam spokojnej nocy, a sama uderzam w ramiona Morfeusza, bo jutro ciężki dzień zajęć - od 8 aż do 11 xD
No to zabiłaś klina :), z racji lekkiego musu recenzenckiego czytam wszystko od poradników po thrillery militarne. W chłodniejszy wieczór polecałabym coś co ociepli atmosferę i nie zmęczy np. książki Ewy Stec, Marcii Willett, Robyn Carr lub "Bogów Alabamy" Joshilyn Jacksom.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Za Ewe Stec chciałam się zabrać, więc dobrze, że to mówisz ;)
OdpowiedzUsuńJa również na razie cały czas recenzencko. A dla Ciebie? Nie wiem:D Sama również mam w planach Ewę Stec. I Katarzynę Michalak, i "Pachnidło" i Oskara Wilde... I masę innych ciekawych książek. Wybrać musisz Ty.
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że można nie mieć pomysłu na to, co chce się przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa zamierzam ciągnąć Sagę o Ludziach Lodu (niby 47 części, ale jedna jest akurat na jeden wieczór). Może Sparks? Miłosne opowiastki, to jest to! A coś ambitniejszego? Szekspir? Poskromienie złośnicy, albo Sen nocy letniej! Mogłabym wymieniać godzinami. ^^