poniedziałek, 19 września 2011

Wampiryzm

Coś z cyklu staroci :  praca na zaliczenie - studia.
czyli troszkę o wampirach, krwi i seksie.

            Dzisiaj trudnym się wydaje nie wiedzieć, kim lub też czym jest wampir. Swoją wiedzę czerpiemy nie tylko z wysoko lub nisko budżetowych filmów, ale również z literatury. Moda na wampiryzm par excellence pojawiła się nie dawno, niosąc ze sobą nowy styl życiu, szczególnie dla oddanych fanów.
Początkowo uważani za krwiożercze bestie[1], gdzie najlepszym przykładem jest Vlad Tempus, obecnie piastujący zaszczytne miejsce „ofiar”, co kłóci się z ich prawdziwą naturą, mianowicie zabijaniem.
Wiadome jest, iż wszystko zmienia się na tyle szybko, że czasami nie jesteśmy w stanie owych zmian zauważyć, jednakże biorąc pod uwagę zainteresowanie tym tematem, łatwym zdaje się być dokładne przeanalizowanie transformacji wampira na przełomie XX i XXI wieku.
Na początku winno się odpowiedzieć na jedno z podstawowych pytań – kim jest wampir? Dla niezliczonej ilości ludzi jest to potomek Draculi, żywiący się ludzką krwią. To istota nieśmiertelna, potrafiąca widzieć w ciemnościach i tylko w ciemnościach potrafiąca żyć.
Pierwszym najznamienitszym wampirem, który na długo ugruntował swoją pozycję jest wspomniany wcześniej Dracula z powieści Brama Stokera. Arystokrata wzbudzający strach[2] wśród plebsu staje się w tym wypadku alegorią do całego zła i zniszczenia przypisywanego wampirom. Jego okrucieństwo nie ma ograniczeń – można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że jedynie w tym odnajduje choćby zalążki szczęścia w nieśmiertelnym, ale i pustym życiu.  Film na podstawie powieści Coppoli ze wspaniałą kreacją Gary’ego Oldmana wprowadza wyraźniejszą innowacyjność w wampiryczny temat. Dracula nie jest do końca opętaną żądzą krwi bestią, a posiadaczem ludzkich odczuć, w tym wypadku miłości[3]. Targany nią kilkaset lat, potrafi myśleć jedynie o ukochanej, a pragnąc ją odzyskać, jest w stanie zrobić wszystko.
Do tego czasu powstawały filmy ukazujące wampira podobnego do człowieka stricte anatomicznie, odmiennego jednak w zachowaniu i wyznawaniu „moralnych” zasad, jeśli możemy tu o jakichkolwiek wspomnieć. Przerażające kły, z których sączy się krew, trupioblada twarz i hipnotyzujące spojrzenie stały się wyznacznikami wizerunku krwiopijców.
„Czy nie zdajesz sobie sprawy, że każdy z nas oddałby całą tę nieśmiertelność w zamian za jedno zwykłe ludzkie życie?”[4] Słowa z książki popularnej pisarki Anny Rice oddają ideę nowej tendencji powstałej początkowo w literaturze, dopiero później w filmie. Bohater cyklu „Kronik Wampirów” Lestat staje się bożyszczem dla ówczesnych nastolatków. Jest wampirem z problemami. Wieczna egzystencja okazuje się dla niego przekleństwem z wielu powodów. Kontemplując nad swoją przyszłością w ciemności nocy, nie potrafi do końca pogodzić się z życiem, jakie przyszło mu wieźć. W jego postaci skupiają się cechy wspomniane wcześniej – żądzą krwi, degeneracja – ale również te nowatorskie świadczące o pewnych zasadach moralnych, które Lestat posiada. Zauważalnym jest powrót do tego, o czym już mówiono. Rice czerpie ze wcześniejszych dokonań, pokazując obraz Loisa i Lestata, jako dwóch zdegenerowanych arystokratów, a jedna z ważniejszych kobiecych sylwetek w jej powieściach, Akasha, ma starożytny rodowód.[5] Ponadto porusza się w obrębie wampirzej seksualności, która wcześniej nie została ukazana na tak zaawansowanym poziomie, przedstawiając „strukturę homoseksualną”[6] – przemiany dokonują mężczyźni na przedstawicielach tej samej płci, sprawiając, że krąg zostaje ograniczony.
W tym miejscu należy wspomnieć, że Anna Rice stworzyła wampira glamour[7], który nie pojawiał się wcześniej ani w literaturze – Dracula był szpetny – ani w filmie – Nosferatu również nie należał do urodziwych. Połączenie nieskazitelnych i wytwornych mężczyzn wraz z erotyzmem okazało się trafnym pomysłem. Od tej pory wampiry uosabiały nienaturalne wręcz piękno – niemalże tak samo, jak niegdyś starożytni herosi.
            W filmie pod koniec XX wieku pojawia się postać, która nie pasuje do powyższych kategorii – Blade. Polujący na istoty swego rodzaju łowca[8], który jako pierwszy staje w obronie śmiertelników i użycza swej pomocy w eliminacji bestii. Paradoksalnie – sam jest pół krwi wampirem, ponadto takim, który nie zabija dzięki specjalnemu serum. Film ukazuje również zachłanność rasy, która, zamiarem udoskonalenia się, stwarza istotę silną i niebezpieczną dla samych krwiopijców.
Reżyser Francis Lawrence w „Jestem Legendą” przedstawia świat opanowany przez wampiry, które stały się takowe na skutek wirusa – śmiertelnego dla większości ludzkiej populacji.
Jak widać pojawił się nowy nurt w temacie wampiryzmu ukazujący problem od strony stricte biologicznej.
Mamy więc już przedstawionego wampira – degenerata oraz wampira emanującego seksualnością, gdzie jest jednak miejsce dla tych, które obecnie zawładnęli światem?
            Z czasem spojrzenie na istoty nocy zmieniło się, można rzec, o więcej niż sto osiemdziesiąt stopni, gdy na półki w księgarniach trafiła plasująca się na pierwszych miejscach wśród bestsellerów książka zatytułowana, adekwatnie wręcz do opowiadającej historii, „Zmierzch”. Wkroczenie do literackiego kręgu głównego bohatera płci męskiej, Edwarda Cullena, wstrząsnęła nie tylko odbiorcami, ale całym światem, wywołując tym samym burzę i modę na wampira z ludzkimi odruchami, dla którego bycie nieśmiertelnym jest klątwą, nie błogosławieństwem.[9] Tym, co zaskakuje najbardziej jest zmiana postrzegania oraz ogólny wizerunek krwiopijcy, który niegdyś wzbudzał lęk lub fascynację.
Teraz postawiono na partnera doskonałego, będącego równocześnie kochankiem i przyjacielem, bezpieczną ostoją, do której każda kobieta chciałaby przybić i zatrzymać się na dłużej.[10] „Zmierzch” zdobył swoją popularność dzięki połączeniu typowego romansu dla nastolatek z postacią budzącą grozę – tutaj zupełnie nieszkodliwą, gdyż Edward jest wampirem au rebours – niezagrażającym życiu. Stwierdzenie, że jest wyidealizowany do granic wytrzymałości, w tym przypadku nie będzie przesadzony. Autorka postawiła na ckliwą historię, która miała na celu poruszyć serca nie tylko młodych dziewcząt, ale również ich matek, ciotek, kuzynek i całej rzeszy przyjaciółek i znajomych, które mogłyby w tej opowieści znaleźć miejsce również dla siebie.
Warto jednak przyjrzeć się bliżej życiu wampirów z serii Meyer, aby móc porównać je z wymienionymi wcześniej. Jak nam już wiadomo, Edward jest idealnym życiowym partnerem, który poświęciłby wszystko dla dobra swojej ukochanej. Wiemy również, że nie pije ludzkiej krwi, zastępując ją zwierzęcą – w książce pada nawet porównanie do tofu. Jest szybki i silny – potrafi zatrzymać pędzący samochód za pomocą ręki. Nie działa na niego ani czosnek, ani krzyż, ani też słońce – w jego świetle na ciele Meyerowskich wampirów pojawia się blask imitujący diamenty.
Jest ostrożny w kontaktach cielesnych. Pozwala sobie jedynie na pocałunki ze swoją ukochaną i to też tylko na jakiś czas, by nie narażać jej na niebezpieczeństwo, które mogłoby się narodzić, gdyby nie potrafił się kontrolować.[11]
Wiemy więc na jego temat niemal wszystko, co wiedzieć powinniśmy. Zostaje zastanowić się nad tym czy ówczesna moda, zapoczątkowana pojawieniem się idola nastolatek Edwarda Cullena, nie przysłoniła najważniejszej sprawy związanej z wampiryzmem?
            To pytanie drąży dziurę w każdym z nas. Aby na nie odpowiedzieć trzeba by wspomnieć o jeszcze jednym, a raczej dwóch, wampirach, które miały swój wkład w tworzeniu nowej historii.  „True Blood” to amerykański serial nakręcony na podstawie serii książek Charlaine Harris, poruszający wątek miłosny między wampirem, a kobietą, jednakże w sposób zgoła odmienny od tego, który zaserwowała Meyer. Rzecz dzieję się współcześnie, gdy nieśmiertelni ujawnili się światu, a na rynek weszła syntetyczna krew, mająca na celu zastąpienie prawdziwej. Jak we wcześniejszych zbiorach literackich i filmach ludzie nie zdawali sobie sprawy z istnienia wampirów, tak tutaj sytuacja odwraca się i są świadomi, że chodzą po ziemi. Co jest jeszcze dziwniejsze – tworzą organizacje specjalizowane do walki, prowadzą między sobą debaty telewizyjne i wykorzystują nawzajem w celach politycznych. Na takim tle rodzi się miłość między Bill’em i Sookie. Bill uosabia tutaj dobrego wampira, dbającego o dobro swojej ukochanej w przeciwieństwie do jego szeryfa, Erica Northmana, którego poznajemy, jako bezwzględnego, lubującego się w krwi zabójcę. Paradoksalnie obydwoje zakochują się w tej samej kobiecie. Producenci serialu nie obawiali się pokazywać odważnych scen erotycznych, przeplatających się z miłosnymi ugryzieniami. Krew staje się tutaj orgazmem[12], a seks sam w sobie nie daje takiej rozkoszy, jak podarowanie swojego nadgarstka wampirzemu kochankowi. Tym samym śmiertelnicy biorą udział w czymś wyższym od siebie, silniejszym i niebezpieczniejszym, jednak nie czują się ofiarami, a ofiarodawcami, bo to dzięki nim rytuał wysysania krwi przeradza się w coś intymniejszego niż sam akt kopulacji.
                    Pojęcie wampiryzmu i samego wampira zmieniał się wraz z rozwojem człowieka i otaczającego go świata. Niegdyś przerażające, teraz stają się ucieleśnieniem marzeń. Istota ludzka z natury jest bojaźliwa. Na przełomie wieków baliśmy się wielu rzeczy – wojen, chorób, nadprzyrodzonych zjawisk, samych siebie i śmierci. Wampiry złamały sacrum śmierci[13], pokonując ją i wiodąc żywot na przekór prawom natury, tym samym stawiając to, w co wierzyliśmy pod znakiem zapytania.
                    Ówcześnie nie przeraża nas nic, prócz lęków samych w sobie. Wraz z rozwijającą się technologią zatraciliśmy coś, co już nie powróci. Nasi przodkowie początkowo obawiali się komputerów – my jesteśmy ich zwolennikami. Nasi przodkowie byli przerażeni wojnami – my je rozpętujemy. Nasi przodkowie drżeli na myśl o wampirach – my je zapraszamy.
                    Wyzbyliśmy się strachu na rzecz rozrywki i przyjemnie spędzanego wieczoru podczas mrożących krew w żyłach seansów. XXI wiek jest czasem szybko zmieniających się tendencji społecznych – budzące grozę zombie ustąpiły pola pięknym niczym Adonis wampirom, które już dzisiaj stały się ikoną kultury popularnej i z dnia na dzień zyskują nowych fanów.
                    Winniśmy się jednak zastanowić czy to, co jest nierealne nie staje się dla nas alternatywną rzeczywistością, do której uciekamy, gdy codzienność wkracza w nasze życie z brudnymi butami.



[1] J. Żulczyk, Świat pokochał Wampira, [w:] http://tygodnik.onet.pl/1,43780,druk.html, 8 stycznia 2011.
[2] J. Żulczyk, ibidem.
[3] J. Żulczyk, ibidem.
[4] A. Rice, Królowa Potępionych, Wydawnictwo REBIS, Poznań, 2003, s.345.
[5] M. Janion, Wampir. Biografia symboliczna, Wydawnictwo Słowo/Obraz Terytoria, Gdańsk, 2008, s.34.
[6] M. Janion, ibidem.
[7] P. Soszyński, Jak potwór stał się człowiekiem, [w:] Miesięcznik „Machina”, 12/09 / grudzień 2009.
[8] P. Soszyński, ibidem.
[9] J. Żulczyk, op.cit.
[10] J. Żulczyk, ibidem.
[11] P. Soszyński, op.cit.
[12] P. Soszyński, ibidem.
[13] Bestia nowego typu. Powrót księcia nocy. Lepszy wampir czy wilkołak?, [w:] Tygodnik "Forum", nr 29 , lipiec 2010.

2 komentarze:

  1. Praca na zaliczenie na studia o wampirach?:D Co Ty studiujesz? Ja też chcę:D Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, studiuję kulturoznawstwo a praca była na zaliczenie redagowania tekstów naukowych i użytkowych xD
    Doktor była "wyluzowana" więc stwierdziła, że to bedzie miła odskocznia xD

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...