wtorek, 20 września 2011

"Kobieta Gabriela" Robin Schone

Romans, prawda, ale napisany z lekką poetycką nutką. Tytułowy Gabriel to symboliczny  anioł, któremu obcięto skrzydła, anioł, który postanowił na zawsze ukryć się cieniu, anioł, którego ktoś chce zabić. Anioł, który uważa, że dla niego nie ma już ratunku.
Zabierałam się do tej książki kilka razy. Gdy w końcu przysiadłam porządnie, nie byłam w stanie się oderwać. Sam początek wprowadza nas w świat, gdzie kupczenie własnym ciałem jest w cenie. Victoria została zmuszona do sprzedania cnoty. Wybrała „Dom Gabriela”, w którym owe praktyki są na porządku dziennym. I udało jej się.
Została wprowadzona do świata rozpusty, seksu i manipulacji. Na dobrą sprawę to nie jej ciało zostało sprzedane, a dusza. Victoria musi odnaleźć się w miejscu, w którym żadna szanowana kobieta nie powinna się znaleźć. W miejscu, gdzie grozi jej niebezpieczeństwo, w miejscu, gdzie może znaleźć miłość albo śmierć. Nie wie, że Gabriel kupił ją w określonym celu – namierzenia mordercy. W tym wszystkim poznajemy jeszcze Michaela, anioła, który kiedyś był przyjacielem Gabriela, a teraz związani są tajemnicą, która niszczy ich od środka.
                Książkę czyta się jednym tchem. Zostajemy wrzuceni na głęboko wodę od pierwszych stron. Jak wcześniej wspomniałam pisana poetycką nutą wzbudza w czytelniku wiele uczuć – od złości na życie, które zmusza nas do podejmowania decyzji niezgodnych z sumieniem, po współczucie, gdy poznajemy tragiczną historię Gabriela, aż do wiary, że jednak w świecie, w którym rządzą pieniądze i władza jesteśmy w stanie odnaleźć osobną drogą dla miłości.
                Wielki, luksusowy świat seksu i ucieczka przed śmiercią, a to wszystko okraszone nutką nadziei na lepsze jutro.
„Kobieta Gabriela” stawia pewne pytania przed czytelnikiem – czy ja byłbym w stanie poświęć to, co najcenniejsze, by przeżyć? Czy odważyłbym się na niebezpieczną grę, w której stawką jest śmierć albo życie? I co najważniejsze, czy walczyłbym o miłość, która skazana jest na cierpienie?
Ten thriller erotyczny w fantastyczny sposób ukazuje „upadły” świat w XIX-wiecznej Anglii.

4.5/6

9 komentarzy:

  1. Właśnie sprawdzałam, czy książka jest w mojej bibliotece. Na szczęście jest i już jestem w kolejce po jej wypożyczenie:) Ciekawa recenzja i bardzo zachęca do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie preferuje takie klimaty, czyli klimat thrillera erotycznego. Z chęcią rozejrzę się za tą książkę,bo wiem że idealnie trafi w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  3. Romans - nie brzmi to zbyt ciekawie. Choć w każdym gatunku znajdą się perełki :). Ale jako thriller erotyczny brzmi bardziej zachęcająco, pomimo tego, że obawiam się, że niektórzy autorzy niektóre sceny przedstawiają w zbyt "niesmaczny" sposób...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też się tego osobiście bałam. Ale sceny erotyczne w tym wykonaniu zachowują pewien dystans :) Moim zdaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Thriller erotyczny - coś co również mnie powinno zainteresować, choć zazwyczaj preferuję trochę inne tematy. Jednak rozejrzę się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezbyt moje klimaty, jednak twoja recenzja mnie zaintrygowała więc będę szukać ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie nie do końca przypasowały te klimaty :-)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...